Zwyżka euro pomogła bykom
Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych przyniosły kosmetyczną zmianę wartości WIG20, który zyskał ledwie 0,08 procent. Nieco lepiej poradziły sobie pozostałe główne średnie, ale w przypadku szerokiego WIG wzrost wyniósł tylko 0,31 procent. Analogicznie do wielu poprzednich sesji praktycznie całość notowań sprowadziła się do kopiowania ruchów na rynkach otoczenia, które w środę nie grzeszyły emocjami.
Jeszcze o poranku wydawało się, że GPW podąży swoją ścieżką. Relatywnie płaskie otwarcie WIG20 przy zwyżce niemieckiego DAX-a wskazywało, iż kilkudniowa konsolidacja skończy się atakiem na linię miesięcznego trendu wzrostowego. Silniejsze okazało się jednak przywiązanie rynku do kopiowania innych giełd. W efekcie po godzinie na parkiet wróciło uspokojenie, które przed południem zmieniło się w solidarną z innymi indeksami konsolidację. Bykom pomagało szukające zwyżki euro, które oglądane przez pryzmat pary EUR/USD znalazło się na nowym szczycie trzytygodniowej fali wzrostowej, co zarazem oznaczało poziom najwyższy od połowy grudnia 2011 roku.
Starczy powiedzieć, iż właściwie od 11:00 do otwarcia giełd na Wall Street niemiecki DAX poruszał się na około dwudziestopunktowej półce, której skopiowanie zmroziło WIG20 na trzy godziny sesji. Wczesnym popołudniem warszawski parkiet próbował znów szukać swojej ścieżki, ale osłabienie euro na rynku walutowym spowodowało, iż finałowe godziny zdominowała kontra podaży, dzięki której WIG20 zamknął sesję na poziomie 2376 pkt. Proste porównanie otwarcia sesji z zamknięciem wskazuje, iż po blisko dziewięciu godzinach notowań wartość indeksu zmieniła się o około 7 punktów. W takim kontekście zmiana dzienna o 2 skromne punkty wydaje się dobrym uzupełnieniem spokojnego dnia, którego owocem jest neutralna wymowa całości notowań.
Dla osób, które oceniają kondycję rynku przez pryzmat wykresów, środa była kolejnym dniem zawieszenia WIG20 pomiędzy 2350 i 2400 pkt. Konsolidację pomiędzy psychologicznymi barierami uzupełnia brak przebicia linii trendu wzrostowego, co uspokaja kupujących a podaży nie pozwala na agresywne realizowanie zysków z blisko 300-punktowej fali wzrostowej. W tej perspektywie patrząc trudno jednak uznać sesję za sukces byków. Zagrożenie przebiciem trendu nie minęło a brak nowych szczytów w fali wzrostowej nie sprzyja powiększaniu zaangażowania na rynku. W praktyce przebicie trendu wymusi na graczach szukanie wsparć, z których naprawdę ważne znajdują się dopiero w strefie 2330-2300 pkt.
Starczy powiedzieć, iż właściwie od 11:00 do otwarcia giełd na Wall Street niemiecki DAX poruszał się na około dwudziestopunktowej półce, której skopiowanie zmroziło WIG20 na trzy godziny sesji. Wczesnym popołudniem warszawski parkiet próbował znów szukać swojej ścieżki, ale osłabienie euro na rynku walutowym spowodowało, iż finałowe godziny zdominowała kontra podaży, dzięki której WIG20 zamknął sesję na poziomie 2376 pkt. Proste porównanie otwarcia sesji z zamknięciem wskazuje, iż po blisko dziewięciu godzinach notowań wartość indeksu zmieniła się o około 7 punktów. W takim kontekście zmiana dzienna o 2 skromne punkty wydaje się dobrym uzupełnieniem spokojnego dnia, którego owocem jest neutralna wymowa całości notowań.
Dla osób, które oceniają kondycję rynku przez pryzmat wykresów, środa była kolejnym dniem zawieszenia WIG20 pomiędzy 2350 i 2400 pkt. Konsolidację pomiędzy psychologicznymi barierami uzupełnia brak przebicia linii trendu wzrostowego, co uspokaja kupujących a podaży nie pozwala na agresywne realizowanie zysków z blisko 300-punktowej fali wzrostowej. W tej perspektywie patrząc trudno jednak uznać sesję za sukces byków. Zagrożenie przebiciem trendu nie minęło a brak nowych szczytów w fali wzrostowej nie sprzyja powiększaniu zaangażowania na rynku. W praktyce przebicie trendu wymusi na graczach szukanie wsparć, z których naprawdę ważne znajdują się dopiero w strefie 2330-2300 pkt.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.