Złoty u progu większej korekty
Znaczące pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych, mające swe źródła zarówno w obawach o kondycję światowej gospodarki, jak i powrocie obaw o Grecję, przekłada się na osłabienie złotego. W południe za dolara trzeba było zapłacić 3,16 zł, natomiast euro kosztowało ponad 4,15 zł. W poniedziałek na koniec dnia było to jeszcze odpowiednio 3,1236 zł i 4,1301 zł.
Wypowiedziane w poniedziałek słowa premiera Chin o obniżeniu prognozy wzrostu gospodarczego na ten rok do 7,5% z wcześniej szacowanych 8%, co oznaczałoby najniższe tempo wzrostu gospodarczego w Chinach od 8 lat, już wczoraj wywołały zaniepokojenie inwestorów na rynkach globalnych. Ten strach jest obecny także dziś. Dodatkowo pogłębiają go obawy o Grecję. Inwestorzy nie mają pewności, czy ostatecznie dojdzie do dobrowolnej restrukturyzacji greckiego długu. Obawiają się oni konsekwencji wymuszonej restrukturyzacji. Tak stanie się, jeżeli do czwartku mniej niż 90% posiadaczy greckich obligacji odpowie na przedłożoną przez rząd w Atenach ofertę wymiany starych obligacji na nowe o mniejszej wartości i dłuższym terminie wykupu. Przez rynek przetoczyła się nawet plotka, że rozważane jest wydłużenie obowiązywania oferty o tydzień. Szybko jednak została ona zdementowana.
Czynniki globalne odgrywają we wtorek zdecydowanie pierwszoplanową rolę w kształtowaniu się notowań złotego. Wywołane opisanymi wyżej obawami ponad jednoprocentowe spadki na czołowych europejskich giełdach oraz spadek EUR/USD do najniższego poziomu od połowy lutego, prowokuje realizację dużych zysków z ostatnich tygodni na polskiej walucie.
Ten proces może być dalej kontynuowany. Nie tylko dlatego, że globalne rynki akcji prawdopodobnie są na początku korekty 2,5 miesięcznych wzrostów, co będzie szkodzić złotemu i innym walutom krajów zaliczanych do rynków wschodzących. Również dlatego, że na wykresach dziennych USD/PLN i EUR/PLN doszło dziś do przełamania dwumiesięcznych linii trendu spadkowego. Na gruncie analizy technicznej otwiera to drogę do głębszej niż kilkugroszowej korekty, zapoczątkowanego odpowiednio w styczniu i grudniu trendu spadkowego. Pierwszem celem dla USD/PLN są okolice 3,20 zł, natomiast dla EUR/PLN 4,24 zł.
Dziś rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Jego wyniki inwestorzy poznają w środę. W zgodnej opinii rynku Rada nie zmieni stóp procentowych, pozostawiając główną z nich na poziomie 4,5%. Dlatego potencjalny wpływ na notowania złotego może mieć jedynie komunikat Rady. W tym przede wszystkim najnowsze prognozy wzrostu gospodarczego i inflacji. To na ich podstawie rynki będą szacować, na ile prawdopodobne są zmiany stóp procentowych w tym roku.
Czynniki globalne odgrywają we wtorek zdecydowanie pierwszoplanową rolę w kształtowaniu się notowań złotego. Wywołane opisanymi wyżej obawami ponad jednoprocentowe spadki na czołowych europejskich giełdach oraz spadek EUR/USD do najniższego poziomu od połowy lutego, prowokuje realizację dużych zysków z ostatnich tygodni na polskiej walucie.
Ten proces może być dalej kontynuowany. Nie tylko dlatego, że globalne rynki akcji prawdopodobnie są na początku korekty 2,5 miesięcznych wzrostów, co będzie szkodzić złotemu i innym walutom krajów zaliczanych do rynków wschodzących. Również dlatego, że na wykresach dziennych USD/PLN i EUR/PLN doszło dziś do przełamania dwumiesięcznych linii trendu spadkowego. Na gruncie analizy technicznej otwiera to drogę do głębszej niż kilkugroszowej korekty, zapoczątkowanego odpowiednio w styczniu i grudniu trendu spadkowego. Pierwszem celem dla USD/PLN są okolice 3,20 zł, natomiast dla EUR/PLN 4,24 zł.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.