Złoty mocniejszy, ale ryzyko korekty wciąż się utrzymuje
Złoty, który w poniedziałek wyraźnie zyskała na wartości, reagując na poprawę nastrojów na rynkach globalnych i dobre dane makroekonomiczne, dziś pozostaje blisko poziomów z wczorajszego zamknięcia. O godzinie 11:20 kurs USD/PLN testował poziom 3,0845 zł, wobec 3,0865 zł wczoraj. Kurs EUR/PLN wzrósł do 4,1264 zł z 4,1247 zł.
W poniedziałek silnym wsparciem dla polskiej waluty była znacząca poprawa nastrojów na rynkach globalnych, jaką można było obserwować w reakcji na słowa prezesa Rezerwy Federalnej Bena Bernanke. Oświadczył on, że do dalszego spadku stopy bezrobocia w USA konieczny będzie szybszy wzrost gospodarczy, dlatego wspierająca ożywienie akomodacyjna polityka monetarna będzie kontynuowana. Wypowiedź tę trudno uznać za odkrywczą. Podobne słowa już wcześniej padały. Inwestorzy jednak postanowili skorzystać z okazji i wykorzystać ją jako pretekst do zakupów ryzykownych aktywów, na czym skorzystał również złoty. Polskiej walucie pomogły też lepsze od prognoz dane z Niemiec (indeks Ifo) i Polski (sprzedaż detaliczna).
Wszystkie czynniki, które wczoraj wspierały złotego, pozostają dziś aktualne. Dlatego nie można wykluczać jego dalszego umocnienia. Szczególnie, gdyby publikowane po południu dane makroekonomiczne z USA (indeksy S&P/Case-Shiller, Conference Board i Fed z Richmond), kolejny raz pozytywnie zaskoczyły.
Poniedziałkowe i dzisiejsze zachowanie rynków finansowych sugeruje, że inwestorzy póki co zignorowali niepokojące sygnały jakie w poprzednim tygodniu napłynęły ze strefy euro i Chin (indeksy PMI). Taki stan rzeczy może trwać aż do chwili, gdy podobne sygnały w sposób regularny nie będą się pojawiać, wskazując na zagrożenie recesją w strefie euro i twarde lądowanie chińskiej gospodarki.
Umocnienie złotego w tym tygodniu oddaliło nieco perspektywę jego silniejszej korekty, jaka pojawiła się na horyzoncie przed weekendem, po publikacji indeksów PMI i danych o polskiej produkcji przemysłowej. Istotnie nie zmienił się jednak układu sił. Kurs USD/PLN i EUR/PLN w dalszym ciągu pozostają w konsolidacji o lekko spadkowym nachyleniu. Dalej też utrzymuje się ryzyko większej wzrostowej korekty, po tym jak obie pary bardzo mocno spadły w styczniu.
Wszystkie czynniki, które wczoraj wspierały złotego, pozostają dziś aktualne. Dlatego nie można wykluczać jego dalszego umocnienia. Szczególnie, gdyby publikowane po południu dane makroekonomiczne z USA (indeksy S&P/Case-Shiller, Conference Board i Fed z Richmond), kolejny raz pozytywnie zaskoczyły.
Poniedziałkowe i dzisiejsze zachowanie rynków finansowych sugeruje, że inwestorzy póki co zignorowali niepokojące sygnały jakie w poprzednim tygodniu napłynęły ze strefy euro i Chin (indeksy PMI). Taki stan rzeczy może trwać aż do chwili, gdy podobne sygnały w sposób regularny nie będą się pojawiać, wskazując na zagrożenie recesją w strefie euro i twarde lądowanie chińskiej gospodarki.
Umocnienie złotego w tym tygodniu oddaliło nieco perspektywę jego silniejszej korekty, jaka pojawiła się na horyzoncie przed weekendem, po publikacji indeksów PMI i danych o polskiej produkcji przemysłowej. Istotnie nie zmienił się jednak układu sił. Kurs USD/PLN i EUR/PLN w dalszym ciągu pozostają w konsolidacji o lekko spadkowym nachyleniu. Dalej też utrzymuje się ryzyko większej wzrostowej korekty, po tym jak obie pary bardzo mocno spadły w styczniu.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.