Jak wyliczył „Financial Times”, na przestrzeni całego 2012r. to polska złotówka oraz węgierski forint zanotowały największy skok wartości w stosunku do amerykańskiego dolara. W obu przypadkach wzrost ten wyniósł 11%. W związku z takim rezultatem, te dwie waluty stały się najbardziej dochodowymi spośród wszystkich walut na światowym rynku.

Należy przy tym zaznaczyć, że oba kraje mogą pochwalić się rozsądnymi decyzjami swoich banków centralnych. To dzięki nim, mimo że należą do grupy gospodarek rozwijających się, umacniają swoje waluty nawet w momencie, w którym Stany Zjednoczone decydują się na luzowanie polityki pieniężnej. Warto dodać, że wiele innych państw, które są w lepszej sytuacji, niż Polska i Węgry, nie miało tyle odwagi i zapobiegało wzrostowi wartości walut. W ten sposób, po ogłoszeniu przez Rezerwę Federalną QE3, postanowiły chronić swój eksport.

W czasie, kiedy pozostałe państwa martwiły się trzecią rundą QE i starały się nie doprowadzać do wzrostu wartości swoich walut, zarówno Polska, jak i Węgry chciały umocnienia walut, by zyskać możliwość obniżenia swoich długów. A wszystko przez to, że oba państwa mają spore zadłużenia zaciągnięte we frankach i euro. Umocnienie złotówki i forinta to dla nich możliwość dogodniejszej spłaty długów.

Sytuacja węgierskiego forinta jest szczególnie ciekawa. Dla ekspertów sporym zaskoczeniem był roczny wynik tej waluty z uwagi na fakt, że Węgry przeżywały trudne chwile. Z powodu sporego zadłużenia kraju, liczni inwestorzy decydowali się na sprzedaż forintów. Tendencję do wyzbywania się tej waluty dodatkowo umocnił brak kompromisu pomiędzy tamtejszymi politykami a Międzynarodowym Funduszem Walutowym.

Niemniej jednak, zarówno wartość forinta, jak i złotówki jest wspierana przez wysokie stopy procentowe utrzymywane w obu krajach. W Polsce jest to 4,25%, natomiast na Węgrzech 5,75%. To naprawdę bardzo duże wartości, gdy zwrócimy uwagę na niektóre inne europejskie państwa, w których stopy procentowe wynoszą mniej, niż 1%.