Pomimo tego, że największa obniżka pensji pojawiła się w Grecji, to jednak okazuje się, że i tak mieszkańcy tego kraju zarabiają prawie dwukrotnie więcej w ciągu godziny niż Polacy. Należy przy tym wspomnieć, że przecież Grecja przeżyła poważny kryzys finansowy, więc spadek wynagrodzeń był tam dość oczywisty.

Zgodnie z danymi zebranymi na terenie całej Unii Europejskiej, gorzej od Polaków zarabiają tylko mieszkańcy Litwy, Łotwy, Bułgarii oraz Rumunii. Zdecydowanie więcej od nas zarabiają natomiast sąsiedzi Polski – czeskie pensje wyrażone w euro są nawet o 30% wyższe od tych, które otrzymują Polacy.

Co ciekawe, mimo tego, że kraje, które niedawno wstąpiły do strefy euro mają problemy gospodarcze, a Słowację wymienia się nawet jako jedno z tych państw, które może podzielić los Grecji czy Cypru, to jednak okazuje się, że zarówno mieszkańcy Słowacji, jak i Estonii zarabiają więcej od momentu, gdy w krajach tych przyjęto europejską walutę.

Dokładniej, w Estonii średnia pensja wypłacana za jedną godzinę wzrosła z 7,9 euro do 8,4 euro, a na Słowacji stawka godzinowa zwiększyła się o 0,2 euro z poziomu 8,1 euro do 8,3 euro. Spadek wynagrodzeń zaobserwowano za to w krajach, które nie są członkami Eurolandu. Przykładowo, na Węgrzech w ciągu ostatnich 5 lat pensje spadły przeciętnie o 4,6%. W Polsce skurczyły się o 2,6%, a na Litwie wynagrodzenia zmniejszyły się o 1,5%.

Na podstawie tych statystyk można zauważyć, że poza Grecją, która najtrudniej przeżyła kryzys gospodarczy w Europie, wszystkie inne kraje, w których zanotowano spadek wynagrodzeń to te, które nie należą do strefy euro. Trzeba jednak przyznać, że nie jest to normą i są także państwa, które mimo tego, że nie wstąpiły do Eurolandu, to jednak i tak zanotowały wzrost pensji.

Jeśli chodzi o Polskę, to miesięczna płaca podawana w złotówkach wzrosła na przestrzeni ostatnich lat średnio o 16% na godzinę. Niemniej jednak, w przeliczeniu na euro zanotowano spadek, ponieważ w 2009r. złotówka wyraźnie straciła na wartości wobec euro. Spadek ten wyniósł przeszło 20%, przez co nawet wzrost płacy w złotówkach nie pozwolił nam dogonić innych europejskich krajów w statystykach obejmujących wynagrodzenia ujmowane w euro.