W niedzielę 29 grudnia przed południem czasu polskiego doszło do zamachu terrorystycznego w leżącym na południu Rosji Wołgogradzie. Informacje o tym, że samobójczego ataku dokonała kobieta podał Narodowy Komitet Antyterrorystyczny.

Terrorystka zdetonowała ładunek wybuchowy przy wejściu do gmachu dworca kolejowego, niedaleko bramki pirotechnicznej. Siła wybuchu była na tyle duża, że doszło do uszkodzenia budynku. Z okien wypadły szyby, a nad gmachem dworca długo jeszcze unosił się dym.

Od razu po zamachu na miejscu pojawiły się siły bezpieczeństwa. Zabezpieczono teren wybuchu, a funkcjonariusze wraz z psami szukają jakichkolwiek śladów, które mogłyby pomóc w zidentyfikowaniu terrorystki oraz określeniu, jaka organizacja stoi za atakiem.

Przypomnijmy, że to nie pierwszy w tym roku zamach terrorystyczny, do jakiego doszło w Wołgogradzie. 21 października bomba eksplodowała w jednym z tamtejszych autobusów miejskich. Doprowadziło to do śmierci 6 osób. Ok. 50 kolejnych zostało natomiast rannych. Ataku również dokonała kobieta-samobójczyni. Okazało się, że była nią żona islamskiego ekstremisty, Naida Asijałowa.

Co więcej, do zamachu na południu Rosji doszło też przed 3 dniami, gdy w piątek 27 grudnia w Piatigorsku wybuchł samochód osobowy. Eksplozja na parkingu obok komendy policji drogowej doprowadziła do śmierci 3 osób.

Wołgograd to miasto zamieszkiwane przez ok. milion osób. Żyje w nim wielu muzułmanów, którzy od dłuższego czasu walczą o odłączenie się od Federacji Rosyjskiej i utworzenie odrębnego państwa, w którym obowiązywałoby islamskie prawo szariatu. Podobne plany islamscy radykałowie mają wobec Czeczenii, Dagestanu, Inguszetii, Kabardo-Bałkarii oraz Karaczajo-Czerkiesji.

Już w lipcu tego roku przywódca tamtejszych islamistów zapowiedział, że jego zwolennicy przeszkodzą w organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijski w Soczi, które mają rozpocząć się 7 lutego. Przez wielu ekspertów dzisiejszy zamach odbierany jest jako zapowiedź kolejnych ataków, które rzeczywiście uniemożliwią Rosji spokojne przeprowadzenie wielkiej imprezy sportowej.

Ryzyko jest tym większe, że przywódca islamistów oświadczył, iż jego zwolennicy znów mogą atakować ludność cywilną mimo, że przed rokiem zapowiedział moratorium. Jego zniesienie oznacza, że podczas zimowych igrzysk w niebezpieczeństwie mogą znaleźć się wszyscy zawodnicy oraz kibice.