Zakład Ubezpieczeń Społecznych opublikował raport z kontroli przeprowadzonych na przestrzeni całego ubiegłego roku. Okazało się, że między styczniem a grudniem 2013r., dzięki dokładnym kontrolom, udało się zakwestionować aż o 63,5% więcej przyznanych świadczeń chorobowych niż w roku 2012. Ogólna suma, na jaką opiewały te zasiłki to aż 21,2 miliona złotych wobec 12,9 miliona rok wcześniej.

W związku z takimi działaniami ZUS, wstrzymano 62,9 tysiąca świadczeń. To dużo więcej niż rok wcześniej, gdy było ich 45,9 tysiąca. Pozwoliło to ZUS-owi znacznie zaoszczędzić. Na zasiłki chorobowe wydano niemal o 2/3 mniej niż w roku poprzednim.

Jeżeli chodzi o liczbę osób starających się otrzymać orzeczenie o czasowej niezdolności do pracy, to u lekarzy orzeczników pojawiło się ich w minionym roku 483,7 tysiąca, czyli o 19,4 tysiąca więcej niż w roku poprzednim.

Pracownicy ZUS twierdzą, że to bardzo niepokojące dane, ponieważ są one dowodem na to, iż Polacy nie widzą niczego złego w pozyskiwaniu zwolnień chorobowych w przypadkach, kiedy wcale nie powinny one być wydawane. Istnieje społeczne przyzwolenie na tego typu oszustwa, dlatego wciąż są one tak powszechne.

Aby temu zapobiegać, ZUS stara się częściej niż kiedyś kontrolować te osoby, które dość często przebywają na krótkotrwałych zwolnieniach chorobowych. Do sprawdzania ich stanu zdrowia oddelegowywani są różni eksperci, by opinie były w stu procentach obiektywne.

Inne dane zebrane przez ZUS dowiodły, że Polacy wiedzą coraz więcej na temat reguł zgłaszania nieobecności powodowanej problemami zdrowotnymi. Rośnie liczba tych, którzy zdają sobie sprawę z tego, że obowiązuje ich termin 7 dni na dostarczenie dokumentów potwierdzających czasową niezdolność do wykonywania obowiązków zawodowych.