27 lipca o godzinie 22:00 czasu polskiego, od uderzenia wielkiego dzwonu rozpoczęła się ceremonia otwarcia Olimpiady. Wspaniała uroczystość inaugurująca XXX Letnie Igrzyska Olimpijskie w Londynie na długo pozostanie w naszej pamięci. Piękne, momentami wzruszające przedstawienie pt. „The Isles of Wonder”, które wyreżyserował Danny Boyle zaprezentowało Wielką Brytanię w zachwycający sposób. Nie zabrakło tu nawiązań do historii, w tym do czasów wiktoriańskich czy rewolucji przemysłowej, ale również do dawnej i współczesnej kultury brytyjskiej, do najważniejszych symboli kraju.

Wszystko to zostało ułożone tak, by zachowało najgłębszy sens i bez problemu kojarzyło się widzom z Wyspami Brytyjskimi. Podczas ceremonii pojawiło się wielu znanych Brytyjczyków, w tym Rowan Atkinson, Joanne K. Rowling oraz Daniel Craig, którzy brali czynny udział w spektaklu. Świetna była oprawa muzyczna – w jej stworzeniu pomogły znane na całym świecie przeboje największych brytyjskich artystów.

Tradycyjny przemarsz reprezentacji każdego kraju biorącego udział w igrzyskach pozwolił nam poznać wszystkich zawodników, którzy będą walczyli o medale. Trzeba jednak zaznaczyć, że był on nieco inny, niż zwykle. Od początku uwagę zwracały pojedyncze osoby niosące swego rodzaju łuski. Ich przeznaczenie poznaliśmy pod koniec uroczystości otwarcia.

Po prezentacji zawodników, nastąpiła oficjalna przemowa szefa MKOl-u, a następnie, głos zabrała królowa Elżbieta II, której rozkaz miał być początkiem najważniejszej części ceremonii.

Wreszcie mogliśmy obserwować ostatnie metry trasy pokonywanej od 19 maja przez ogień olimpijski, nim dane mu było rozpalić wielki znicz, który do 12 sierpnia będzie przypominał o toczących się, sportowych zmaganiach. Jak zwykle, do samego końca nie było wiadomo, kto dostąpi tego zaszczytu i ostatecznie roznieci ogień znicza. Okazało się, że dokonało tego siedem osób. Byli to młodzi brytyjscy sportowcy, którzy odebrali ogień od grupy innych, znanych zawodników. Ci natomiast otrzymali ogień od jednego z największych brytyjskich sportowców, wioślarza Steve’a Redgrave’a, który wcześniej przejął go od piłkarza, Davida Beckhama.

Dopiero pod koniec dowiedzieliśmy się, że łuski, które pojawiały się wraz z każdą, wchodzącą na stadion reprezentacją, były układane jako kolejne części znicza. Kiedy siedmiu sportowców przyłożyło ogień do poszczególnych miejsc, łuski zaczęły zapalać się jedna po drugiej, by w końcu wznieść się i stworzyć jeden, imponujący znicz olimpijski. Przepiękny projekt w idealny sposób odzwierciedla ideę igrzysk pokazując, że wszystkie kraje biorące w nich udział łączy jeden cel, dokładnie tak samo, jak wszystkie łuski łączą się w jeden znicz.