To najważniejsze wybory parlamentarne, do jakich w Grecji dochodzi na przestrzeni ostatnich lat. Od ich wyniku będzie zależała cała przyszłość tego kraju, w tym jego członkostwo w Unii Europejskiej. Jeśli do władzy dojdzie lewicowa partia Syriza prowadzona przez Aleksisa Ciprasa, to wiele wskazuje na to, że Hellada wyjdzie ze Wspólnoty i zacznie działać „na własną rękę”. A właśnie Syrizie przedwyborcze sondaże dają największe szanse na wygraną.

Niemniej jednak wciąż istnieje jeszcze opcja, że w wyborach zwycięży Nowa Demokracja, czyli konserwatywna partia obecnego premiera Antonisa Samarasa. Jej popularność zdecydowanie zmalała po tym, jak w Grecji zaczęto wprowadzać reformy narzucane przez jednostki unijne. To warunki, na jakie Grecy przystali, by otrzymać z zewnątrz pomoc finansową.

Aleksis Cipras proponuje Grekom zmiany, na które czekają, czyli zluzowanie programu oszczędnościowego i renegocjacje warunków umów zawartych z UE. Gdyby miały one nie przynieść oczekiwanych efektów, to prawdopodobne stanie się wystąpienie kraju ze Wspólnoty.

Warto zaznaczyć, że do urn w Grecji pójdą wszyscy uprawnieni do tego mieszańcy kraju, ponieważ wybory są tam obowiązkowe, a za unikanie oddania głosu grożą wysokie kary pieniężne. Niemniej jednak trudno jest zagłosować w miejscu innym niż to, w którym jest się zameldowanym, dlatego na niedzielę wielu mieszkańców wyjechało, by powrócić w swoje strony i móc spełnić obywatelski obowiązek.

Grecy z dużą nadzieją oczekują wyników niedzielnych wyborów. Bez względu na poglądy polityczny, niemal każdy ma nadzieję, że wybrana partia w jak największym stopniu zmieni aktualną sytuację panują w uch kraju. Choć nie każdy wie, czego dokładnie oczekuje, to wszyscy powtarzają, jak bardzo zależy im na tym, by było po prostu lepiej niż obecnie.