Jak na razie, specjaliści twierdzą, że pomysł był bardzo dobry i rzeczywiście sprawdza się. Usatysfakcjonowany jest zarówno koncern BP, jak i sieć francuskich marketów. Dodatkowo, koncepcja z pewnością przypadła do gustu klientom, którzy mogą liczyć na szybkie, efektywne zakupy. Dla samego BP warunki umowy są o tyle dogodne, że to nie koncern będzie teraz zajmował się uzupełnianiem sklepowych półek – wszystkimi dostawami zajmie się sieć marketów. To główna różnica występująca między Carrefour Express a zwykłymi sklepami znajdującymi się przy stacjach.

Dotychczas otwarto 10 tego typu obiektów. Stacje BP połączone z punktami handlowymi Carrefour Express można spotkać w dużych miastach, w tym np. w Warszawie, Krakowie, ale też w Częstochowie. Takie rozwiązanie zostało wprowadzone rok temu. Liczba stacji łączonych ze sklepem na razie się nie zwiększa, ponieważ ma to być program typowo testowy. Dopiero po sprawdzeniu wyników pojawi się opcja kontynuowania i rozwijania współpracy koncernu z siecią marketów.

Póki co, opinie są dość pobieżne i nie przesądzają jeszcze o przyszłości tej współpracy. Choć wszystko wskazuje na to, że obie strony będą chciały nadal razem działać, to jednak, żeby do tego rzeczywiście doszło, konieczna będzie dogłębna analiza wyników uzyskanych na przestrzeni ostatniego roku, odkąd wprowadzono takie połączenie usługowe.

Jak przyznają eksperci zajmujący się tą sprawą, istnieje kilka kwestii, które wciąż jeszcze wymagają dopracowania. Chodzi tu m.in. o sprawę powierzchni magazynowych, o które dość ciężko przy punktach tak niewielkich, jak stacje benzynowe. Jako, że istnieje szereg produktów wymagających dłuższego przetrzymywania w sklepie, ale też grupa tych towarów, które należy regularnie dostarczać, niezbędne są działania optymalizujące logistykę. Poza tym, trzeba usprawnić obsługę tak, by zarówno na samej stacji, jak i w sklepie była możliwie najszybsza.