Wróciły obawy o strefę euro
Dwa przetargi na 3-letnie niskooprocentowane pożyczki (LTRO) zorganizowane przez Europejski Bank Centralny oraz odbicie europejskich indeksów PMI, pozwoliły rynkom na początku roku w dużej mierze zapomnieć o kryzysie długu w strefie euro, dając jednocześnie nadzieję na systematyczną poprawę sytuacji gospodarczej.
Dziś obawy o perspektywy europejskiej gospodarki ponownie wróciły za sprawą… indeksów PMI. W marcu indeks PMI dla francuskiego przemysłu spadł do 47,6 z 50 pkt., a analogiczny indeks dla niemieckiego przemysłu do 48,1 z 50,2 pkt. (poziom 50 pkt. jest poziomem granicznym, oddzielającym rozwój od recesji). Dane mocno rozczarowały. Oczekiwano bowiem ich wzrostu. W obu też przypadkach były to najgorsze odczyty od 4 miesięcy.
Marzec nieoczekiwanie przyniósł też pogorszenie sytuacji w sektorze usług we Francji i Niemczech. Niepokojące sygnały płyną ponadto z Chin. Indeks PMI dla tamtejszego sektora przemysłowego spadł w marcu do 48,1 z 49,6 pkt. Razem z innymi niepokojącymi sygnałami, jakie w ostatnich tygodniach napłynęły z Państwa Środka, tworzy to poważne ryzyko dla ożywienia w strefie euro, które w znacznym stopniu opiera się właśnie na eksporcie do Azji.
Dane z Europy i Chin wstrząsnęły w czwartek rynkami finansowymi. Główne europejskie giełdy tracą 1,4-1,6%. Tanieją surowce. Rosną rentowności obligacji Włoch i Hiszpanii. Na wartości traci też euro, za które w pewnym momencie trzeba było zapłacić 1,3133 dolara (dzienne maksimum to 1,3253).
Ta ucieczka od ryzykownych aktywów dotyka złotego, który osłabia się do głównych walut. W południe kurs USD/PLN testował poziom 3,1663 zł (wzrost o ponad 3 gr), EUR/PLN 4,1682 zł (wzrost o 2,5 gr), a CHF/PLN 3,4676 zł (wzrost o ponad 2 gr). W dwóch ostatnich przypadkach ruch ten prowadzi do znaczących zmian sytuacji technicznej na wykresach dziennych. Zarówno w przypadku euro, jak i szwajcarskiego franka, doszło do wybicia górą z kanałów spadkowych w jakich kursy poruszały się od początku lutego. Na gruncie analizy technicznej wybicie to zapowiada wzrost do 4,24 zł w przypadku EUR/PLN i 3,51 zł w przypadku CHF/PLN.
Krótkoterminowy sygnał sprzedaży złotego nie został jeszcze wygenerowany na wykresie USD/PLN. Będzie nim dopiero wybicie powyżej oporu w okolicy 3,20 zł. Wówczas trzeba się liczyć ze wzrostem do 3,26-3,27 zł.
W godzinach popołudniowych złoty pozostanie głownie pod wpływem nastrojów na rynkach globalnych. Jego głębszej przeceny można oczekiwać zwłaszcza, gdyby na rynek napłynęły niepokojące dane z USA. Postawiłby one bowiem przysłowiową kropkę nad i, przypieczętowując korektę trzymiesięcznych wzrostów na rynkach akcji, co musiałby mieć negatywne przełożenie na notowania złotego. Większych emocji nie sprowokuje natomiast, zaplanowana na godzinę 14:00, publikacja protokołu z ostatniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej oraz danych o koniunkturze gospodarczej w Polsce.
Marzec nieoczekiwanie przyniósł też pogorszenie sytuacji w sektorze usług we Francji i Niemczech. Niepokojące sygnały płyną ponadto z Chin. Indeks PMI dla tamtejszego sektora przemysłowego spadł w marcu do 48,1 z 49,6 pkt. Razem z innymi niepokojącymi sygnałami, jakie w ostatnich tygodniach napłynęły z Państwa Środka, tworzy to poważne ryzyko dla ożywienia w strefie euro, które w znacznym stopniu opiera się właśnie na eksporcie do Azji.
Dane z Europy i Chin wstrząsnęły w czwartek rynkami finansowymi. Główne europejskie giełdy tracą 1,4-1,6%. Tanieją surowce. Rosną rentowności obligacji Włoch i Hiszpanii. Na wartości traci też euro, za które w pewnym momencie trzeba było zapłacić 1,3133 dolara (dzienne maksimum to 1,3253).
Ta ucieczka od ryzykownych aktywów dotyka złotego, który osłabia się do głównych walut. W południe kurs USD/PLN testował poziom 3,1663 zł (wzrost o ponad 3 gr), EUR/PLN 4,1682 zł (wzrost o 2,5 gr), a CHF/PLN 3,4676 zł (wzrost o ponad 2 gr). W dwóch ostatnich przypadkach ruch ten prowadzi do znaczących zmian sytuacji technicznej na wykresach dziennych. Zarówno w przypadku euro, jak i szwajcarskiego franka, doszło do wybicia górą z kanałów spadkowych w jakich kursy poruszały się od początku lutego. Na gruncie analizy technicznej wybicie to zapowiada wzrost do 4,24 zł w przypadku EUR/PLN i 3,51 zł w przypadku CHF/PLN.
W godzinach popołudniowych złoty pozostanie głownie pod wpływem nastrojów na rynkach globalnych. Jego głębszej przeceny można oczekiwać zwłaszcza, gdyby na rynek napłynęły niepokojące dane z USA. Postawiłby one bowiem przysłowiową kropkę nad i, przypieczętowując korektę trzymiesięcznych wzrostów na rynkach akcji, co musiałby mieć negatywne przełożenie na notowania złotego. Większych emocji nie sprowokuje natomiast, zaplanowana na godzinę 14:00, publikacja protokołu z ostatniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej oraz danych o koniunkturze gospodarczej w Polsce.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.