Prezydent Francji, Francois Hollande spotkał się dzisiaj w Warszawie z Bronisławem Komorowskim. Podczas konferencji mówił o tym, że traktuje Polskę jako ważnego partnera, z którym jego kraj chciałby pogłębić unię gospodarczą i walutową. Przyznał, że uważa to za bardzo ważne, aby wszystkie państwa członkowskie, które mają jednakowe wyobrażenia o przyszłości wspólnoty, współpracowały ze sobą, mając równy wpływ na unijne decyzje. Jest to szczególnie istotne, jeśli chodzi o kraje, które nie wykluczają wprowadzenia u siebie euro w bliżej nieokreślonej przyszłości.

Hollande dodał również, że jego wizja unijnego budżetu na lata 2014-2020 jest zbliżona do dążeń Polski i dlatego zamierza współpracować z Polakami w kwestii projektu. Zaznaczył, że dostrzega wagę polityki spójności – istotnej dla Polaków oraz polityki rolnej, na której w dużej mierze zależy Francuzom. Z tego powodu, nie chce ich sobie przeciwstawiać.

Zważywszy na fakt, że ostatni projekt budżetowy, który został zaproponowany przez szefa Rady Europejskiej, zakłada cięcia dotyczące zarówno polityki spójności, jak i polityki rolnej, Polska i Francja mogą połączyć siły, przeciwstawiając się takim planom finansowym i walcząc o te fundusze, które tak bardzo interesują oba państwa.

Według francuskiej prasy, Hollande zdecydował się na wizytę w Polsce nie tylko z uwagi na rozmowy o budżecie unijnym, ale również dlatego, że zależy mu na ożywieniu relacji między tymi dwoma krajami. Część analityków twierdzi, że nowy prezydent Francji chce mieć większy udział w wymianie gospodarczej oraz partnerstwie politycznym z krajami Europy Wschodniej, niż miało to miejsce dotychczas. Obecnie w kwestii relacji z Europą Wschodnią dominują Niemcy.

Hollande podkreślał, że Polskę i Francję łączy naprawdę dużo, ale te podobieństwa trzeba wreszcie zacząć wykorzystywać w realnych działaniach. Dlatego, jak uważa, najwyższa pora na to, by zadbać o częstsze spotkania pomiędzy głowami państw, jak też pomiędzy ich rządami. W ten sposób, można nawiązać optymalną współpracę, dążąc do osiągnięcia podobnych celów gospodarczych.