Wiceprezes GUS odwołany w związku z aferą korupcyjną
W związku z wielką aferą korupcyjną, premier Donald Tusk zdecydował się wczoraj na odwołanie Krzysztofa K. ze stanowiska wiceprezesa GUS. Rzecznik rządu przyznał, że ta sprawa nie wymaga nawet wyjaśnień. Raczej trudno byłoby sobie wyobrazić, że osoba pełniąca tak ważną funkcję utrzymuje fotel mimo aresztowania i podejrzenia o przyjęcie korzyści majątkowej.
Były już wiceprezes Głównego Urzędu Statystycznego Krzysztof K. został wczoraj aresztowany na 2 miesiące. Zarzuca mu się przyjęcie korzyści majątkowej, a jeśli zostanie ono udowodnione, to będzie mu groziło nawet 10 lat pozbawienia wolności. W związku z takim stanem rzeczy, premier Donald Tusk zdecydował się na odwołanie wiceprezesa GUS z pełnionego przez niego dotychczas stanowiska.
Przypomnijmy, że Krzysztof K. był jedną z ponad 30 osób zatrzymanych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne w związku z aferą dotyczącą nieprawidłowości, do jakich doszło przy zakupie sprzętu i usług teleinformatycznych przez Centrum Projektów Informatycznych MSWiA.
Oprócz wiceprezesa GUS, wczoraj aresztowana została również Monika F. będąca naczelnikiem Wydziału Zamówień Publicznych w Biurze Dyrektora Generalnego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Poza nią, do aresztu trafiła również Agnieszka P., inna pracownica MSZ.
W czwartek zarzuty postawiono także byłemu wiceszefowi Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz wicedyrektorowi funkcjonującego w MSWiA Centrum Projektów Informatycznych.
CBA udało się do tej pory odkryć, że skala korupcji we wspomnianych jednostkach publicznych była naprawdę wielka, choć jeszcze nie została do końca zbadana. Wiadomo natomiast, że niektóre firmy informatyczne, które mają związek z aferą, odkładały fundusze tylko po to, by móc wykorzystać je do skorumpowania odpowiednich urzędników. Część przedsiębiorstw miała nawet odrębne linie kredytowe, z których środki przeznaczane były wyłącznie na ten cel.
Co więcej, urzędnicy byli praktycznie zmuszani do osiągania korzyści materialnych w zamian za podejmowanie decyzji odpowiadających konkretnym firmom. Okazuje się, że ci, którzy nie chcieli ulec korupcji, byli najpierw degradowani, a potem wydalani z pracy pod różnymi pretekstami.
Jako, że afera obejmuje wiele jednostek, CBA jest przekonane, że to jeszcze nie koniec aresztowań.
Przypomnijmy, że Krzysztof K. był jedną z ponad 30 osób zatrzymanych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne w związku z aferą dotyczącą nieprawidłowości, do jakich doszło przy zakupie sprzętu i usług teleinformatycznych przez Centrum Projektów Informatycznych MSWiA.
Oprócz wiceprezesa GUS, wczoraj aresztowana została również Monika F. będąca naczelnikiem Wydziału Zamówień Publicznych w Biurze Dyrektora Generalnego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Poza nią, do aresztu trafiła również Agnieszka P., inna pracownica MSZ.
W czwartek zarzuty postawiono także byłemu wiceszefowi Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz wicedyrektorowi funkcjonującego w MSWiA Centrum Projektów Informatycznych.
CBA udało się do tej pory odkryć, że skala korupcji we wspomnianych jednostkach publicznych była naprawdę wielka, choć jeszcze nie została do końca zbadana. Wiadomo natomiast, że niektóre firmy informatyczne, które mają związek z aferą, odkładały fundusze tylko po to, by móc wykorzystać je do skorumpowania odpowiednich urzędników. Część przedsiębiorstw miała nawet odrębne linie kredytowe, z których środki przeznaczane były wyłącznie na ten cel.
Jako, że afera obejmuje wiele jednostek, CBA jest przekonane, że to jeszcze nie koniec aresztowań.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.