Ważne dane z USA
Pomimo chwil nerwowości wczorajszy dzień nie zmienił wiele w obrazie rynku. W tym tygodniu ewidentnie króluje nadzieja, iż nie dojdzie do powtórki z ubiegłego roku, tj. pogorszenia koniunktury oraz nawrotu kryzysu w strefie euro. Ważnymi wskazaniami w tej materii będą zarówno wyniki aukcji obligacji w Hiszpanii, jak i dane z amerykańskiej gospodarki.
Philly Fed kluczowy dla oceny koniunktury
Dziś o godzinie 16.00 opublikowany zostanie wskaźnik Filadelfia Fed oceniający koniunkturę na wschodnim wybrzeżu w USA. Regionalne wskaźniki aktywności często nie wzbudzają większego zainteresowania na rynku (część inwestorów wychodzi z założenia, iż bardziej wiarygodne są odczyty krajowego indeksu ISM), ale często jako pierwsze sygnalizują zmianę koniunktury. Odczyt Philly Fed będzie dziś podwójnie ważny.
Po pierwsze, po sześciu kolejnych miesiącach wzrostów, analogiczny wskaźnik dla rejonu Nowego Jorku odnotował w kwietniu głęboki spadek (z 20,2 do 6,6 pkt.). Po drugie, część inwestorów obawia się powtórki z ubiegłego roku, kiedy drugi kwartał przyniósł pogorszenie koniunktury. Jako pierwszy zasygnalizował to właśnie wskaźnik z Filadelfii odnotowując spadek z 39,2 do 15,1 pkt., choć indeks dla okolic Nowego Jorku odnotował wtedy jeszcze niewielki wzrost (zaczął zniżkować od maja).
Tym razem poziom wyjściowy wskaźnika jest znacznie niższy (12,5 pkt., choć i tak jest to najwięcej właśnie od kwietnia 2011), a rynek oczekuje jego nieznacznego spadku (do 12 pkt.).
Po pierwsze, po sześciu kolejnych miesiącach wzrostów, analogiczny wskaźnik dla rejonu Nowego Jorku odnotował w kwietniu głęboki spadek (z 20,2 do 6,6 pkt.). Po drugie, część inwestorów obawia się powtórki z ubiegłego roku, kiedy drugi kwartał przyniósł pogorszenie koniunktury. Jako pierwszy zasygnalizował to właśnie wskaźnik z Filadelfii odnotowując spadek z 39,2 do 15,1 pkt., choć indeks dla okolic Nowego Jorku odnotował wtedy jeszcze niewielki wzrost (zaczął zniżkować od maja).
Tym razem poziom wyjściowy wskaźnika jest znacznie niższy (12,5 pkt., choć i tak jest to najwięcej właśnie od kwietnia 2011), a rynek oczekuje jego nieznacznego spadku (do 12 pkt.).
Nie bez znaczenia będą też dane z rynku pracy, po tym jak tydzień temu liczba nowych zarejestrowań bezrobotnych wzrosła do 380 tys., wpisując się w obawy o powtórkę słabszego drugiego kwartału. Na rynku dominuje nadzieja, iż był to wzrost jednorazowy i konsensus zakłada spadek liczby nowych zarejestrowań do 370 tys.
Aukcja hiszpańskich obligacji kluczowa dla nastrojów
O ile dane z USA będą istotne dla oceny perspektyw koniunktury, aukcja hiszpańskich obligacji (2 i 10-letnich, wyniki przed 11.00) będzie miała niebagatelne znaczenie dla nastrojów. Inwestorzy szczególną uwagę zwracają na popyt na długoterminowe obligacji, jako na wyznacznik wiarygodności emitenta.
Mimo, iż wokół Hiszpanii jest nadal nerwowo – wczoraj było głośno o konieczności pomocy dla sektora bankowego – warunki przed aukcją są nieco lepsze niż na początku tygodnia – rentowności 10-latnich papierów spadły z 6,06% w poniedziałek do 5,83% wczoraj. Aukcja przesądzi o tym, czy będą spadać dalej, co może mieć dziś kluczowe znaczenie dla notowań euro.
Mimo, iż wokół Hiszpanii jest nadal nerwowo – wczoraj było głośno o konieczności pomocy dla sektora bankowego – warunki przed aukcją są nieco lepsze niż na początku tygodnia – rentowności 10-latnich papierów spadły z 6,06% w poniedziałek do 5,83% wczoraj. Aukcja przesądzi o tym, czy będą spadać dalej, co może mieć dziś kluczowe znaczenie dla notowań euro.
Na wykresach:
EURUSD, H1 – po tym, jak sprzedający nie mieli siły na pokonanie psychologicznej bariery 1,30 na rynku obserwujemy konsolidację w ramach formacji trójkąta; ze względu na dość duże kąty jego ograniczeń przestrzeń do konsolidacji powoli się kończy, a to oznacza, iż jest szansa na większy ruch kierunkowy; jeśli do wybicia doszłoby dołem, rynek będzie jeszcze musiał pokonać wspomnianą barierę 1,30 aby wygenerować większy ruch spadkowy
Oil (Brent), H4 – to, iż rynek ropy zakończył fazę konsolidacji nie oznacza, iż przestał się zachowywać w sposób przewidywalny; po próbie ruchu powrotnego, która zakończyła się niepowodzeniem (poziom 121,50 będący wcześniej wsparciem w konsolidacji zadziałał jako opór), rynek dotarł do modelowego zasięgu wybicia z konsolidacji (ok. 116,60), gdzie nastąpiło niewielkie odbicie; aby wygenerować większy ruch wzrostowy, kupujący muszą pokonać linię poprowadzoną po szczytach impulsu spadkowego
AUDUSD, D1 – rozpoczęta w ubiegłym tygodniu próba korekty wzrostowej (silne wzrosty do poziomu 1,0450, m.in. po bardzo dobrych danych z Australii) napotyka na problemy; rynek co prawda obronił się przed powrotem do kanału spadkowego, ale kupujący nie zdołali nawet przeprowadzić testu 1,0450; teoretycznie cały czas jest szansa na ruch w górę w ramach korekcyjnego kanału wzrostowego, ale bliskość dolnego ograniczenia oznacza, iż kupujący nie mają wiele czasu.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.