Chociaż od wielu miesięcy, a dokładniej od listopada minionego roku stopy procentowe w strefie euro utrzymywane były na jednakowych, niskich poziomach, to jednak wczoraj Europejski Bank Centralny podjął odważną decyzję o ich dalszym obniżeniu. Od teraz główna stopa depozytowa będzie ujemna, a dokładniej wynosić będzie -0,10%. Stopa kredytu refinansowego będzie wynosiła 0,15%, a w przypadku stopy oprocentowania pożyczek będzie to 0,40%.

Decyzja EBC wynikała głównie z niskiej i w dodatku wciąż spadające inflacji. Poza tym, duże znaczenie miała ujemna dynamika kredytu dla przedsiębiorstw działających poza sektorem finansowym. Eksperci od dłuższego czasu twierdzili, że EBC powinno podjąć odpowiednie kroki, aby zapobiec możliwej deflacji.

O tym, że może dojść do obniżki stóp procentowych, mówiono już w ubiegłym miesiącu. Inwestorzy z niecierpliwością czekali na to wydarzenie. Jednostka prowadzona przez Mario Draghiego tłumaczyła swoją zwłokę oczekiwaniami na najnowsze, czerwcowe dane makroekonomiczne, które potwierdziłyby kiepska sytuację w strefie euro. Jako, że rzeczywiście nie były one zadowalające, nie pozostało nic innego, jak ciąć stopy procentowe do rekordowo niskich poziomów.

Niestety, nie wszyscy skorzystają na obniżeniu stop procentowych. Banki komercyjne zostaną zmuszone do płacenia EBC za to, że przechowuje ich środki na swoim rachunku. Niemniej jednak, dzięki temu, centralny bank Europy chce doprowadzić do zwiększonych działań związanych z kredytami gospodarstw domowych oraz średnich i małych przedsiębiorstw.

W efekcie obniżenia stóp procentowych, europejska waluta zaczęła tracić na wartości wobec dolara. To natomiast przełożyło się na wzrost wartości amerykańskiego indeksu S&P500. W pierwszych minutach po ogłoszeniu decyzji EBC, kurs euro wobec dolara wynosił 1,3552. Wcześniej było to natomiast 1,3602. Obniżone stopy procentowe to też dobra nowina dla osób, które mają kredyty. Teraz będą miały nieco mniej należności do spłacenia.