Walki w Egipcie. Co najmniej 44 ofiary śmiertelne
Wczoraj, 6 października 2013 Egipcjanie obchodzili 40. rocznicę wybuchu 20-dniowej wojny Jom Kippur, która toczyła się między koalicją Egiptu i Syrii a Izraelem. Jednocześnie, kontynuowali rozpoczęte w sobotę demonstracje. Niepokój na ulicach Kairu odczuwalny był już od samego rana. Od wczesnych godzin tamtejsze wojsko zaznaczało swoją obecność. W końcu doszło do krwawych starć, w których zginęło ponad 40 osób.
6 października 1973r. połączone wojska egipskie i syryjskie zaatakowały Izrael. Wczoraj obchodzona była 40. rocznica tego wydarzenia. Dla Egipcjan dzień ten stał się kolejną okazją do starć między wojskiem i policją a demonstrantami, którzy domagają się przywrócenia prezydenta Mohammeda Mursiego.
Demonstracje w Egipcie rozpoczęły się już w sobotę, 5 października. Dochodziło do nich nie tylko w stolicy, ale również w wielu innych miejscowościach. Demonstranci byli zachęcani do wyjścia na ulice przez Narodową Koalicję Wspierania Prawomocności Władzy. Starali się przedrzeć na plac Tahrir.
Wojsko egipskie spodziewało się problemów i już od samego rana było przygotowane do działań. Niemniej jednak, część społeczeństwa odebrała obecność żołnierzy i funkcjonariuszy na ulicach, jako prowokację. Dość szybko zaczęło dochodzić do pierwszych starć między siłami bezpieczeństwa a demonstrantami.
Według dotychczasowych ustaleń, to głównie zwolennicy obalonego prezydenta zachowywali się agresywnie, używając broni palnej i starając się wedrzeć nie tylko na kairski plac Tahrir, ale również w inne miejsca, jak choćby jeden z komisariatów policji w miejscowości Delga. Policja i wojsko były zmuszane do użycia broni, by opanować tłumy demonstrantów. Funkcjonariusze oddawali strzały z broni palnej oraz używali gazu łzawiącego.
Walki między zwolennikami i przeciwnikami Mursiego trwały praktycznie przez cały dzień. Według informacji, jakie napłynęły do nas wieczorem z Kairu, wczorajszego dnia zginęły łącznie 44 osoby. Egipskie Ministerstwo Zdrowia informowało również, że ok. 240 osób znalazło się w szpitalu.
Najpoważniejsze walki między siłami bezpieczeństwa a zwolennikami prezydenta toczone były w samym Kairze i właśnie tam odnotowano największą liczbę ofiar śmiertelnych. Jak przekazywała telewizja BBC, przy okazji demonstracji w stolicy Egiptu aresztowano ponad 200 członków Bractwa Muzułmańskiego, z którego wywodzi się obalony prezydent.
Demonstracje w Egipcie rozpoczęły się już w sobotę, 5 października. Dochodziło do nich nie tylko w stolicy, ale również w wielu innych miejscowościach. Demonstranci byli zachęcani do wyjścia na ulice przez Narodową Koalicję Wspierania Prawomocności Władzy. Starali się przedrzeć na plac Tahrir.
Wojsko egipskie spodziewało się problemów i już od samego rana było przygotowane do działań. Niemniej jednak, część społeczeństwa odebrała obecność żołnierzy i funkcjonariuszy na ulicach, jako prowokację. Dość szybko zaczęło dochodzić do pierwszych starć między siłami bezpieczeństwa a demonstrantami.
Według dotychczasowych ustaleń, to głównie zwolennicy obalonego prezydenta zachowywali się agresywnie, używając broni palnej i starając się wedrzeć nie tylko na kairski plac Tahrir, ale również w inne miejsca, jak choćby jeden z komisariatów policji w miejscowości Delga. Policja i wojsko były zmuszane do użycia broni, by opanować tłumy demonstrantów. Funkcjonariusze oddawali strzały z broni palnej oraz używali gazu łzawiącego.
Najpoważniejsze walki między siłami bezpieczeństwa a zwolennikami prezydenta toczone były w samym Kairze i właśnie tam odnotowano największą liczbę ofiar śmiertelnych. Jak przekazywała telewizja BBC, przy okazji demonstracji w stolicy Egiptu aresztowano ponad 200 członków Bractwa Muzułmańskiego, z którego wywodzi się obalony prezydent.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.