Jak wynika z dzisiejszej publikacji Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych, Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury wzrósł w lipcu o 0,5 pkt, tym samym dobijając do poziomu 153,4 pkt. Niestety, nie jest to wcale satysfakcjonujący wynik, ponieważ WWK znajdował się w tym miesiącu poniżej lepszego poziomu, jaki udało się osiągnąć w kwietniu br.

Chociaż w tym miesiącu widoczny był wzrost WWK, to jednak eksperci zauważają, że spada dynamika wzrostu poszczególnych składowych indeksu. Na 8 wszystkich elementów budujących WWK, w lipcu 5 działało w kierunku jego wzrostu, natomiast 2 ciągnęły go w dół, a jedna nie miała żadnego znaczenia.

Największe zaniepokojenie wzbudza fakt, że spowolniło tempo napływu nowych zamówień, Obserwowalne jest to już od 3 miesięcy. W największym stopniu wyhamowało ono w przypadku zamówień zagranicznych, choć także tych krajowych zaczęło pojawiać się coraz mniej. Spadek zamówień zagranicznych odnotowano w 11 branżach spośród wszystkich 22 działów.

Mniejsza liczba zamówień przekłada się na spowolnienie dynamiki produkcji przemysłowej. To wszystko powoduje natomiast, że zwiększają się zapasy magazynowe. Mimo to, jeszcze nie odnotowano pogorszenia sytuacji finansowej przedsiębiorstw. Niestety, aż 3 odrębne elementy wskazują w ostatnich miesiącach na przyszłe pogorszenie kondycji firm.

Zbliżające się kłopoty, które odczujemy na przestrzeni całego III kwartału mają być zwiastowane przez wzrost kosztów utrzymywania zapasów magazynowych, deflację cen producenckich oraz wzrost jednostkowych kosztów pracy. Wpływ elementów ciągnących WWK ku wzrostom był stosunkowo niewielki, a największe znaczenie miała poprawa nastrojów związanych z perspektywami rozwojowymi gospodarki.