W zimie nie będzie prądu? Eksperci ostrzegają!
Szybciej zapadający zmierzch, niskie temperatury, wielokrotnie wykorzystywane ogrzewanie elektryczne – tak wygląda zima z perspektywy przeciętnego Polaka. Czy można sobie wyobrazić, że w tym roku zabraknie nam prądu? Według specjalistów, to bardzo prawdopodobne. Powodem mają być awarie elektrowni doprowadzające do zastojów dostawach energii. A wszystko to będzie skutkiem nadmiernego zapotrzebowania na prąd.
Eksperci twierdzą, że już w ubiegłym roku zapotrzebowanie Polaków na energię elektryczną było tak wysokie, że maksymalnie obciążało elektrownie. Dotychczasowym rekordem był wynik z lutego 2011r., kiedy to w jeden dzień obywatele naszego kraju potrzebowali aż 26 tysięcy MW. Jak przyznają specjaliści, w tym roku, jeśli dojdzie ponownie do takiej sytuacji, to może okazać się, że przeciążone elektrownie przestaną działać.
Prezes jednej z firm będących operatorem energii elektrycznej twierdzi, że dostawcy przygotowują się na ogromne zapotrzebowanie, ale nie wyklucza, że i tak może dojść do awarii. Niestety, grupą, która jako pierwsza odczuje niedobory, będą klienci indywidualni. Jest to związane z faktem, że mimo wszystko, to zakłady i instytucje potrzebują energii elektrycznej bardziej, niż użytkownicy prywatni.
Jak podkreślają specjaliści, w zakładach różnego typu znacznie trudniej jest odłączyć prąd, a jego brak może doprowadzić do poważniejszych konsekwencji, niż w przypadku domostw. Jednostki gospodarcze będą pozbawiane prądu jedynie w najtrudniejszej sytuacji, gdy nie znajdzie się już innego rozwiązania.
Według Europejskiego Instytutu Energii, w razie niedoborów prądu, w pierwszej kolejności będzie się oszczędzało na mniejszych miejscowościach. Teoretycznie, mieszkańcy dużych miast mogą czuć się spokojniejsi. Niemniej jednak, w razie konieczności, oszczędność prądu będzie niezbędna także w aglomeracjach. Niestety, wtedy trzeba liczyć się nie tylko z brakiem światła, ale niejednokrotnie także ciepłej wody czy ogrzewania.
Kwestią przesądzającą o tym, że na początku wyłączony zostanie prąd w mniejszych miejscowościach jest fakt, że stacje zabezpieczające, które odpowiedzialne są za przerwanie dostaw prądu znajdują się głównie w okolicach niewielkich miast oraz wsi, gdzie nie funkcjonują duże zakłady przemysłowe.
Prezes jednej z firm będących operatorem energii elektrycznej twierdzi, że dostawcy przygotowują się na ogromne zapotrzebowanie, ale nie wyklucza, że i tak może dojść do awarii. Niestety, grupą, która jako pierwsza odczuje niedobory, będą klienci indywidualni. Jest to związane z faktem, że mimo wszystko, to zakłady i instytucje potrzebują energii elektrycznej bardziej, niż użytkownicy prywatni.
Jak podkreślają specjaliści, w zakładach różnego typu znacznie trudniej jest odłączyć prąd, a jego brak może doprowadzić do poważniejszych konsekwencji, niż w przypadku domostw. Jednostki gospodarcze będą pozbawiane prądu jedynie w najtrudniejszej sytuacji, gdy nie znajdzie się już innego rozwiązania.
Według Europejskiego Instytutu Energii, w razie niedoborów prądu, w pierwszej kolejności będzie się oszczędzało na mniejszych miejscowościach. Teoretycznie, mieszkańcy dużych miast mogą czuć się spokojniejsi. Niemniej jednak, w razie konieczności, oszczędność prądu będzie niezbędna także w aglomeracjach. Niestety, wtedy trzeba liczyć się nie tylko z brakiem światła, ale niejednokrotnie także ciepłej wody czy ogrzewania.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.