Firma rekrutacyjan CareerCast przeprowadziła badanie, w którym sprawdziła, jakie zawody są najbardziej stresujące. Pod uwagę wzięto przy tym 11 odmiennych czynników takich, jak choćby obowiązek regularnych wyjazdów służbowych, konieczność dostosowywania się do ściśle określonych terminów, presja wynika z oceny publicznej wykonanych zadań czy obowiązek utrzymania jak najlepszej sprawność fizycznej.

Za najbardziej stresujący uznano zawód żołnierza, który otrzymał 85 na 100 możliwych punktów. Dodatkowo stwierdzono, że jak na tak stresogenne warunki pracy, płace nie są wystarczająco wysokie, ponieważ w Stanach Zjednoczonych jest to średnio równowartość ok. 8 tysięcy złotych miesięcznie, co daje 28,8 tys. dolarów rocznie.

Drugie miejsce przyznano generałom, którzy tymi żołnierzami dowodzą. Uzyskali 65,5 pkt. Należy zauważyć, że ich zarobki są jednak zdecydowanie wyższe, bo jest to 196 tys. dolarów rocznie. Ostatnie miejsce podium zajmuje zawód strażaka, który otrzymał 60,5 pkt na 100 możliwych. Zarobki są tu lepsze niż w przypadku żołnierzy – ok. 45,2 tys. dolarów/rok.

Praktycznie na równi ze strażakami wypadli piloci samolotów, którzy zarabiają średnio 114 tys. dolarów rocznie. Jeżeli natomiast chodzi o zawody niezwiązane z jakimikolwiek służbami mundurowymi, to najbardziej stresującą profesją okrzyknięto organizatorów imprez, tzw. event coordinatorów. Ich stres oceniono na 49,9 pkt. W USA zarabiają oni całkiem nieźle, bo przeciętnie 46 tys. dolarów na rok.

Co ciekawe, bardzo stresująca okazała się praca specjalisty z zakresu Public Relations. Ten zawód znalazł się na pozycji szóstej, a poziom jego stresu został oszacowany na 48,5 pkt. Dość satysfakcjonujące są tu zarobki, bo rocznie zarabia się, mniej więcej, 54 tys. dolarów.

Po drugiej stronie zestawienia znalazły się zawody takie, jak audiolog, który lekarz zajmujący się badaniem słuchu, stylista fryzur oraz jubiler. Oceniając ich poziom stresu, przyznano im kolejno 3,3 pkt, 5,4 pkt oraz 7,2 pkt. Jeśli chodzi o zarobki, to audiolog może liczyć na ok. 70 tys. dolarów w ciągu roku, stylista zarabia dużo mniej, bo średnio 22,6 tys. dolarów, a jubiler dostaje przeciętnie 35,5 tys. dolarów.

Poza tym, do grona spokojnych i mało stresujących profesji zaliczono profesora uniwersyteckiego, który otrzymał 8,4 pkt, a jego wynagrodzenie roczne to przeciętnie 64 tys. dolarów. Praktycznie nie denerwują się też krawcy ani dietetycy. Przy tych drugich zaskakiwać mogą zarobki, które wynoszą nawet 55 tys. rocznie. Ponadto, bezstresową pracę mają operatorzy urządzeń medycznych i bibliotekarze.

Niektóre lokaty mogą zaskakiwać, szczególnie jeśli chodzi o brak stresu w zawodzie krawca, który może źle wyciąć materiał lub mieć problem z zaplątaną nitką. Stres powinien odczuwać też jubiler, który na co dzień ma do czynienia z cennymi kruszcami, na które musi szczególnie uważać. Raczej trudno jest też wyobrazić sobie jakiegokolwiek medyka nieodczuwającego stresu, gdy stawia diagnozę pacjentom.

A jednak, okazuje się, że pozory mogą mylić. Chyba, że realia w Stanach Zjednoczonych są po prostu tak inne niż w Polsce i może Amerykanie naprawdę nie stresują się tym, czym Polacy?