Polscy farmaceuci, którzy wzięli udział w zorganizowanej w ubiegłym tygodniu konferencji w Bydgoszczy przyznali, że rynek aptek w naszym kraju ma się źle. Cierpią na tym nie tylko właściciele tego typu punktów handlowych, ale również sami konsumenci. Pacjenci coraz częściej muszą oczekiwać na pojawienie się w aptece określonego leku, ponieważ na półkach widoczne są braki.

Skąd taki problem? Okazuje się, że w wielu aptekach na terenie naszego kraju popularny jest proceder nazywany „odwróconym łańcuchem sprzedaży”. Jest on nielegalny, jednak daje aptekom szanse na zarobek, dlatego – mimo wszystko – decydują się na takie działania. Na czym dokładnie one polegają?

„Odwrócony łańcuch sprzedaży” nie jest skomplikowany. Chodzi tu o to, że apteki, które otrzymują zamówiony towar, nie sprzedają do swoim klientom. Postanawiają zarobić na tym sprzedaży go zagranicę. Leki najczęściej trafiają wtedy do hurtowni farmaceutycznych leżących poza granicami naszego kraju.

Problem w tym, że dla inspekcji farmaceutycznej takie sprawy są trudne do rozwiązania. Najpierw problematyczne jest wykrycie przestępstwa. Następnie okazuje się zwykle, że sprawy sądowe ciągną się przez długi czas. Tym bardziej, że nie do końca wiadomo z jakich narzędzi kontroli inspekcja ma korzystać w tych przypadkach.

Co grozi za sprzedaż leków do zagranicznych hurtowni? Przede wszystkim, utrata zezwolenia na prowadzenie tego typu działalności. Niemniej jednak, nowe można wyrobić już za ok. 8 tysięcy złotych. Biorąc pod uwagę, że na nielegalnej sprzedaży medykamentów można zarobić jeszcze więcej, raczej nie jest to w stanie zapobiegać dalszym naruszeniom prawa. Farmaceuci nie mają się bowiem, czego bać, decydując się na takie działania.

Podczas bydgoskiej konferencji, farmaceuci podkreślali, jak bardzo ważne jest tu działanie Ministerstwa Zdrowia, które powinno zmienić przepisy, ustalając zdecydowanie poważniejsze kary dla osób, które w nielegalny sposób handlują lekami.

Zaznaczają przy tym, że właśnie takie procedery doprowadzają do sytuacji, w których aptekom brakuje produktów, które powinny znajdować się w bieżącej sprzedaży. Coraz częściej okazuje się, że chorzy nie mają dostępu do niezbędnych leków, a to przekłada się na ich zdrowie czy na ogólny komfort życia.