W Polsce pozostaną już tylko bezpłatne uczelnie? Dużo na to wskazuje
Chociaż edukacja w naszym kraju jest teoretycznie darmowa, to na terenie Polski funkcjonuje sporo jednostek prywatnych oferujących nauczanie na każdym szczeblu. Pobierają one czesne i wymagają całkiem sporego wkładu finansowego ze strony uczniów. Niemniej jednak, specjaliści przewidują, że już wkrótce płatne uczelnie znikną z naszego kraju. Spowodowane ma to być niedostateczną liczbą maturzystów.
Jak pokazują podstawowe wyliczenia, już w ciągu najbliższych 7 lat ma okazać się, że liczba maturzystów będzie nie większa niż liczba miejsc na publicznych uczelniach wyższych. Oznacza to, że dla każdego wystarczy miejsca na studiach bezpłatnych. Z pewnością doprowadzi to do znacznego spadku popularności prywatnych szkół wyższych.
Wiedząc, że wystarczy miejsca dla wszystkich kandydatów, młodzi ludzie zdecydowanie chętniej będą wybierali studia państwowe, by nie wydawać niepotrzebnie pieniędzy na czesne w prywatnych placówkach. Jedyną mocną stroną uczelni prywatnych może pozostać jakość nauczania. Prywatne jednostki często dysponują większym budżetem, który pozwala im na optymalne działania, skrzętnie dostosowane do wymagań studentów.
Jeżeli jednak drastycznie zmniejszy się liczba studentów, nawet zadowalający dotychczas budżet nie okaże się wystarczający. Jak twierdzą eksperci, szansą na przetrwanie uczelni prywatnych pozostanie inwestowanie w badania naukowe, które pozwolą im się rozwijać, utrzymując wysoki poziom. Warto przy tym pamiętać, że część badań naukowych jest dotowanych ze środków unijnych, co może dodatkowo pomóc jednostce.
Uczelnie – czy to publiczne, czy prywatne – które chcą zachęcić młodych ludzi do studiowania w swoich murach, powinny też zadbać o otwieranie interesujących, ale przede wszystkim perspektywistycznych kierunków.
W czasie, gdy tysiące młodych Polaków czekają na informację o tym, czy dostali się na upragnione studia, czy może muszą starać się o przyjęcie na inny kierunek, ponownie rozgorzała dyskusja na temat popularności kierunków nie dających szans na zatrudnienie. Chodzi głównie o kierunki humanistyczne, jak socjologia, pedagogika, prawo i administracja. Największy odsetek bezrobotnych absolwentów jest jednak obecnie zauważalny w przypadku turystyki i rekreacji.
Według statystyk, te kierunki wciąż cieszą się ogromną popularnością i choć praktycznie nie można po nich liczyć na pracę, to w tym roku znów ogromna liczba maturzystów złożyła na nie papiery. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego twierdzi, że niewielu młodych ludzi rozsądnie podchodzi do wyboru kierunku i rzadko odpowiadają sobie na pytanie, czy znajdą po nim pracę.
MNiSW zauważa, że maturzyści wielokrotnie chcą pójść na te studia, na których zaliczenie roku akademickiego jest relatywnie proste i które nie wymagają nadmiaru nauki. Poza tym, swoje robi po prostu moda i dobra reklama uczelni. Część placówek oferuje wysokie stypendia, inne pomagają w wynajęciu mieszkania w mieście, w którym działają, jeszcze inne rozdają tablety swoim studentom.
A co warto studiować, by mieć duże szanse na znalezienie pracy? Najniższe bezrobocie występuje wśród absolwentów kierunków inżynieryjno-technicznych, medycznych, związanych z produkcją i przetwórstwem, społecznych oraz ekonomiczno-administracyjnych.
Wiedząc, że wystarczy miejsca dla wszystkich kandydatów, młodzi ludzie zdecydowanie chętniej będą wybierali studia państwowe, by nie wydawać niepotrzebnie pieniędzy na czesne w prywatnych placówkach. Jedyną mocną stroną uczelni prywatnych może pozostać jakość nauczania. Prywatne jednostki często dysponują większym budżetem, który pozwala im na optymalne działania, skrzętnie dostosowane do wymagań studentów.
Jeżeli jednak drastycznie zmniejszy się liczba studentów, nawet zadowalający dotychczas budżet nie okaże się wystarczający. Jak twierdzą eksperci, szansą na przetrwanie uczelni prywatnych pozostanie inwestowanie w badania naukowe, które pozwolą im się rozwijać, utrzymując wysoki poziom. Warto przy tym pamiętać, że część badań naukowych jest dotowanych ze środków unijnych, co może dodatkowo pomóc jednostce.
Uczelnie – czy to publiczne, czy prywatne – które chcą zachęcić młodych ludzi do studiowania w swoich murach, powinny też zadbać o otwieranie interesujących, ale przede wszystkim perspektywistycznych kierunków.
Według statystyk, te kierunki wciąż cieszą się ogromną popularnością i choć praktycznie nie można po nich liczyć na pracę, to w tym roku znów ogromna liczba maturzystów złożyła na nie papiery. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego twierdzi, że niewielu młodych ludzi rozsądnie podchodzi do wyboru kierunku i rzadko odpowiadają sobie na pytanie, czy znajdą po nim pracę.
MNiSW zauważa, że maturzyści wielokrotnie chcą pójść na te studia, na których zaliczenie roku akademickiego jest relatywnie proste i które nie wymagają nadmiaru nauki. Poza tym, swoje robi po prostu moda i dobra reklama uczelni. Część placówek oferuje wysokie stypendia, inne pomagają w wynajęciu mieszkania w mieście, w którym działają, jeszcze inne rozdają tablety swoim studentom.
A co warto studiować, by mieć duże szanse na znalezienie pracy? Najniższe bezrobocie występuje wśród absolwentów kierunków inżynieryjno-technicznych, medycznych, związanych z produkcją i przetwórstwem, społecznych oraz ekonomiczno-administracyjnych.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.