Urzędnicy zmarnowali miliony na nowe dowody osobiste
Przetarg na nowe dowody osobiste, który został wczoraj unieważniony przez szefa MSW Jacka Cichockiego, kosztował co najmniej 100 milionów złotych. Mimo wydania tak ogromnych środków, administracja jest nieprzygotowana do wprowadzenia elektronicznego dokumentu - poinformował "Dziennik Gazeta Prawna".
Podstawą unieważnienia postępowania jest art. 93 ust. 1 pkt 6 ustawy Prawo zamówień publicznych. Zdaniem urzędników miała miejsce istotna zmiana okoliczności, która spowodowała, iż wykonanie zamówienia nie leży w interesie publicznym, czego nie można było wcześniej przewidzieć. Jako główne przyczyny wskazano niedoszacowanie kosztów wprowadzenia nowego dowodu przez poprzedniego ministra Jerzego Millera i brak gotowości administracji do obsługi dowodu z elektronicznym podpisem.
"Dziennik Gazeta Prawna" dotarł do poufnej "Analizy stanu przygotowań dotyczących wprowadzenia nowych dowodów osobistych", z której wynika, że wymiana dokumentów kosztowałaby 2 miliardy złotych.
Następca Millera - Jacek Cichocki - nakazał urzędnikom resortu przygotowanie audytu projektu nowych dowodów osobistych. Kontrolujący stwierdzili, że były minister i nadzorujący informatyzację wiceminister Piotr Kołodziejczyk ogłosili przetarg, mimo że MSW nie wiedziało jeszcze, jakie dokładnie wymagania ma spełniać nowy dowód.
"Decyzja w sprawie technologii i paramentów technicznych została podjęta na etapie ogłaszania postępowania o udzielenie zamówienia publicznego, bez uprzedniego opracowania modelu operacyjnego, rozporządzeń technicznych" oraz "rzetelnej kalkulacji kosztów" - poinformował "DGP.
Przygotowania do tej porażki kosztowały podatników od 100 milionów do nawet 200 milionów złotych. Pieniądze te trafiły do konsultujących firm zewnętrznych, urzędników resortu spraw wewnętrznych i Centrum Projektów Informatycznych.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.