Unijna polityka klimatyczna może przynieść Polsce więcej problemów, niż korzyści
"Energetyczna mapa drogowa 2050" to projekt określający politykę klimatyczną Unii Europejskiej do 2050r. Zgodnie z założeniami, ma on zobowiązywać państwa członkowskie do zwiększania ilości energii czerpanej z odnawialnych źródeł, jednocześnie ograniczając zużycie energii nieodnawialnej, w tym głównie tej wytwarzanej z węgla. W ten sposób, kraje miałyby znacznie zmniejszyć emisję dwutlenku węgla do atmosfery.
Co prawda, założenia „Energetycznej mapy drogowej 2050” są, jak najbardziej pozytywne, jednak nie dostosowano ich w pełni do możliwości poszczególnych krajów UE. Fundusze, jakie trzeba będzie wyłożyć na przeprowadzenie niezbędnych zmian są bardzo duże. Jak zauważa coraz więcej analityków, na polskie realia – zbyt duże.
Problem tkwi w tym, że Polacy wciąż jeszcze czekają z podjęciem decyzji o sprzeciwie wobec postanowień Unii Europejskiej. Niemniej jednak, w czerwcu tego roku Polska zawetowała plany unijne dotyczące dodatkowego ograniczenia emisji CO2 oraz zwiększenia produkcji energii ze źródeł odnawialnych.
Największe obawy związane z „Energetyczną mapą drogową 2050” ma Krajowa Izba Gospodarcza. Jej członkowie podkreślają, że już jakiś czas temu przestrzegali przed zgodą Polski na takie działania UE, jednak politycy niewiele robili w tej sprawie. KIG uświadamia, jakie mogą być konsekwencje dostosowania się do norm unijnych uwzględnionych w tworzonym dokumencie.
Z uwagi na ogromne koszty, jakich wymagać będzie zmiana polityki energetycznej, rząd naszego kraju będzie musiał wydać ok. 5 miliardów złotych do 2015r. Do 2030r. będzie to już 13 miliardów złotych. Na całym etapie wdrażania zmian, czyli do roku 2050, koszty, którymi obarczona byłaby Polska, sięgnęłyby 22 miliardów złotych.
Ponadto, na pewno znacznie podrożałaby sama energia. Według wstępnych szacunków, ceny hurtowe między 2005r. a 2050r. mogłyby wzrosnąć nawet 3-krotnie. Natomiast, jeśli chodzi o energię sieciową, to przewiduje się, że będą one wyższe aż 4-krotne.
To wszystko najprawdopodobniej przełożyłoby się na spadek Produktu Krajowego Brutto. Dodatkowo, istnieje duże ryzyko, że pogorszyłaby się też rentowność rodzimego przemysłu. Wyższe ceny energii doprowadziłyby również do większych problemów finansowych wśród klientów indywidualnych, jak i pośród różnorodnych firm.
Przedsiębiorcy prowadzący duże firmy już teraz obawiają się, że przyjęcie nowych zasad doprowadziłoby do pogorszenia się sytuacji finansowej ich jednostek. KIG podkreśla przy tym, że stosunkowo mały sprzeciw ze strony polskiego społeczeństwa wiąże się głównie z tym, że wielu Polaków po prostu nie zdaje sobie sprawy z tego, jakie mogą być konsekwencje wprowadzenia zmian zakładanych przez „Energetyczną mapę drogową 2050”.
Problem tkwi w tym, że Polacy wciąż jeszcze czekają z podjęciem decyzji o sprzeciwie wobec postanowień Unii Europejskiej. Niemniej jednak, w czerwcu tego roku Polska zawetowała plany unijne dotyczące dodatkowego ograniczenia emisji CO2 oraz zwiększenia produkcji energii ze źródeł odnawialnych.
Największe obawy związane z „Energetyczną mapą drogową 2050” ma Krajowa Izba Gospodarcza. Jej członkowie podkreślają, że już jakiś czas temu przestrzegali przed zgodą Polski na takie działania UE, jednak politycy niewiele robili w tej sprawie. KIG uświadamia, jakie mogą być konsekwencje dostosowania się do norm unijnych uwzględnionych w tworzonym dokumencie.
Z uwagi na ogromne koszty, jakich wymagać będzie zmiana polityki energetycznej, rząd naszego kraju będzie musiał wydać ok. 5 miliardów złotych do 2015r. Do 2030r. będzie to już 13 miliardów złotych. Na całym etapie wdrażania zmian, czyli do roku 2050, koszty, którymi obarczona byłaby Polska, sięgnęłyby 22 miliardów złotych.
To wszystko najprawdopodobniej przełożyłoby się na spadek Produktu Krajowego Brutto. Dodatkowo, istnieje duże ryzyko, że pogorszyłaby się też rentowność rodzimego przemysłu. Wyższe ceny energii doprowadziłyby również do większych problemów finansowych wśród klientów indywidualnych, jak i pośród różnorodnych firm.
Przedsiębiorcy prowadzący duże firmy już teraz obawiają się, że przyjęcie nowych zasad doprowadziłoby do pogorszenia się sytuacji finansowej ich jednostek. KIG podkreśla przy tym, że stosunkowo mały sprzeciw ze strony polskiego społeczeństwa wiąże się głównie z tym, że wielu Polaków po prostu nie zdaje sobie sprawy z tego, jakie mogą być konsekwencje wprowadzenia zmian zakładanych przez „Energetyczną mapę drogową 2050”.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.