Dzisiaj rano premier Ukrainy Mykoła Azarow oficjalnie poinformował, że z uwagi na trudną sytuację polityczną w jego kraju, postanowił podać się do dymisji. Stosowny dokument został już złożony na ręce prezydenta Wiktora Janukowycza. Azarow podkreślił, że dla jego ojczyzny najważniejsze jest zachowanie integralności terytorialnej, a uspokojenie nastrojów społecznych jest teraz ważniejsze od jego prywatnych ambicji.

Dla opozycji rezygnacja premiera z urzędu jest o tyle istotna, że uważany był on za jednego z głównych łączników Ukrainy z Rosją, od której opozycjoniści chcą właśnie się uwolnić, by zwiększyć prawdopodobieństwo przystąpienia do Unii Europejskiej. Eksperci twierdzą, że dymisja może mieć związek z faktem, iż prezydent Janukowycz chce, by to jeden z liderów opozycji stanął na czele rządu mimo, że ani Jaceniuk, ani Kliczko nie zgadzają się na takie rozwiązanie.

Jednocześnie, specjaliści uprzedzają, że na razie jeszcze nic nie jest pewne i wcale nie wiemy, czy Azarow rzeczywiście straci swój urząd, ponieważ wszystko zależy teraz od prezydenta. Istnieje prawdopodobieństwo, że jednak uzna on, iż opozycja miała już swoją szansę na dostanie się do rządu, ale jej nie wykorzystała, a w związku z tym, zdecyduje się na pozostawienie premiera na obecnym stanowisku.

Mykoła Azarow stał na czele ukraińskiego rządu od 11 marca 2010r. Stanowisko objął po tym, jak Wiktor Janukowycz został wybrany na prezydenta. Był również jedną z ważniejszych person w I rządzie Janukowycza, który funkcjonował od 2002r. Pełnił tam funkcję pierwszego wicepremiera oraz ministra finansów.

W 2004r. tymczasowo pełnił rolę premiera. W II rządzie Janukowycza nadal piastował stanowiska, które objął za pierwszej kadencji prezydenta. Mimo dymisji w 2012r., wrócił do pełnionej roli pod koniec tego samego roku.

[AKTUALIZACJA]
Wiktor Janukowycz przyjął dymisję premiera Ukrainy Mykoły Azarowa oraz jego rządu. Politycy będą jednak piastowali swoje dotychczasowe stanowiska do momentu, w którym powołani zostaną ich następcy.