Międzynarodowy Fundusz Walutowy oficjalnie ogłosił dzisiaj, że jest w stanie wesprzeć finansowo Ukrainę. Mówi się, że mogłaby ona otrzymać pożyczkę typu stand-by w wysokości ok. 14-18 miliardów dolarów, w zależności od konkretnych potrzeb. Dodatkowo, zapowiedziano już, że będzie też istniała możliwość dalszych pożyczek w dwóch następnych latach.

Jak już wiadomo, pieniądze, które powędrują na Ukrainę, powinny zostać wykorzystane głównie na spłatę długów, jakie ten wschodni kraj zaciągnął na przestrzeni ostatnich lat. Jednak poza zadłużeniem, ważną kwestią jest również sfinansowanie reform dotyczących rynku gazowego oraz węglowego. W zakresie gazowym Ukraina jest silnie uzależniona od Rosji, a znaczna podwyżka cen gazu na Ukrainie, do której doprowadził konflikt z Rosją, może dosłownie wykończyć ukraińską gospodarkę.

Oprócz tego, otrzymane od MFW środki finansowe miałyby pozwolić na wypłatę emerytur oraz wynagrodzeń osobom zatrudnionym w administracji. Niemniej jednak, żeby wspomniana suma trafiła do Ukraińców, muszą oni spełnić szereg warunków określlonych przez MFW.

Przede wszystkim, MFW domaga się kontroli państwa nad największym ukraińskim koncernem gazowym Naftohazem. Stwierdzono, że trzeba też urynkowić ceny gazu, a premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk zapowiedział już, że choć doprowadzi to do wzrostu cen gazu, to jednak aż ok. 30% obywateli ukraińskich będzie mogło liczyć na dotacje w tej kwestii.

Poza tym, Ukraina ma przeprowadzić reformę systemu bankowego, by lepiej zabezpieczać depozyty. Trzeba też przeprowadzić reformy prawa podatkowego oraz obniżyć deficyt. W tym celu należy ograniczyć wydatki w poszczególnych ministerstwach i zamrozić wysokość świadczeń.

Bardzo istotne jest także to, żeby Ukraińcy zaczęli w większym stopniu walczyć z korupcją, realnie zmniejszając jej rozmiary, które obecnie są ogromne. Ponadto, uwolniona ma zostać tamtejsza waluta. Ten ostatni warunek udało się już jednak zrealizować pod koniec ubiegłego miesiąca.

Wszystkie pozostałe zmiany trzeba jednak wprowadzać, czym prędzej, bo do kwietnia zostało już naprawdę niewiele czasu, a przecież Ukraińcy zdają sobie sprawę z tego, że bez pomocy finansowej z zewnątrz nie będą w stanie na nowo budować swojego państwa.