Czy Amerykanie zdążą na czas podjąć decyzję o ustawie budżetowej? To pytanie zadaje sobie wielu ekspertów, ekonomistów, ale też polityków na świecie. Jeżeli budżet nie zostanie przyjęty do czwartku 11 grudnia, jednostkom federalnym grozi całkowity paraliż powodowany brakiem środków finansowych na opłacanie ich dalszego działania.

Niemal identyczny problem obserwowany był w Stanach Zjednoczonych rok temu, jednak tym razem prawdopodobieństwo zawarcia kompromisu między Demokratami a Republikanami jest całkiem spore. Istnieje więc szansa na terminowe przyjęcie ustawy i uniknięcie zamknięcia ważnych urzędów, w tym wstrzymania prac samego rządu.

Przypomnijmy, że właśnie taka sytuacja miała miejsce w ubiegłym roku, gdy ustawę budżetową podpisano ze znacznym, bo aż 16-dniowym opóźnieniem. Wbrew pozorom, nie opłaciło się to głównie Republikanom, ponieważ ich dążenia do rezygnacji Demokratów z reformy zdrowia zostały uznane przez wielu obywateli za niepotrzebne naruszanie stabilności politycznej kraju.

Na razie Republikanie mają jeszcze nadzieję na to, że jeśli dadzą Demokratom warunek, od którego zależeć będzie akceptacja ustawy, to uda im się coś wywalczyć. Jednym z głównych pomysłów jest uzależnienie przyjęcia budżetu od rezygnacji prezydenta Baracka Obamy z dekretu imigracyjnego. Dokument zezwala na legalizację pobytu w USA dla ok. 4 milionów imigrantów.

[AKTUALIZACJA[
Na szczęście wieczorem udało się dojść do porozumienia między Demokratami a Republikanami i wiadomo już, że ci drudzy nie będą blokowali budżetu tak, jak miało to miejsce w roku ubiegłym. Ustalono, ze budżet wyniesie 1,1 bln dolarów. Zgodnie z panującymi w USA zasadami, budżet ten ma wystarczyć do końca września przyszłego roku.

To jednak jeszcze nie wszystko, ponieważ Kongres musi jeszcze w tym tygodniu przyjąć ustawę o wydatkach na obronę kraju. Według dotychczasowych zapewnień, nie będzie problemów z akceptacją projektu, ponieważ obie strony są w tej kwestii zgodne, a Republikanie nie zamierzają utrudniać przyjęcia dokumentu.