Tydzień skromnych zmian
Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych przyniosły sesję, która doskonale wpisała się obraz tygodnia zdominowanego przez oczekiwanie na doniesienia z Europejskiego Banku Centralnego i nieczytelną reakcję giełd na masowy udział sektora bankowego w drugiej transzy LTRO.
Po sesji, która zaczęła się bez większych zmian, sennie toczyła przez większą część dnia i skończyła skokowym podniesieniem wartości WIG20 na fixingu, trudno nie skupić się na ogólnym obrazie zakończonego tygodnia. Już w poniedziałek na rynku było odczuwalne napięcie przed środową sesją, w trakcie której większość rynków oczekiwała klasycznej reakcji graczy zwanej sprzedawaniem faktów - tym razem drugiej transzy pożyczek w ramach LTRO dla europejskich banków ze strony Europejskiego Banku Centralnego.
W istocie w środę przez giełdy i rynek walutowy przelała się fala realizacji zysków, której częścią była przecena na GPW. Dziś widać, iż tylko w środę w WIG20 obrócono akcjami za kwotę większą niż 900 mln, gdy w poniedziałek i wtorek oraz czwartek obrót był mniejszy od 500 mln a dziś niewiele większy od 500 mln. Inaczej rzecz ujmując na najważniejszej sesji tygodnia ożywiła się podaż a w czwartek i w piątek popyt nie zdołał przekreślić swoją aktywnością środowego przesilenia.
W efekcie, mimo zwyżki WIG20 w skali tygodnia o 0,6 procent - z czego blisko połowa to skok na dzisiejszym fixingu, który jest częścią sesji o niskiej wiarygodność - najważniejszą wątpliwością, z jaką rynek pozostaje na weekend jest obawa, iż rosnące od kilku tygodni giełdy otoczenia, wspierane silnym euro, znajdą w marcu korektę, którą GPW i WIG20 będą zmuszone powielić.
W takim obrazie rynku mniej istotna wydaje się słaba na tle innych giełd kondycja GPW a ważniejsze zawahanie popytu w USA, który nie może postawić akcentu i przepchnąć mocnym ruchem DJIA nad 13000 pkt., Nasdaqa Composite nad 3000 pkt. i ustabilizować S&P500 nad 1370 pkt, gdzie w 2011 roku wyczerpała się poprzednia fala wzrostowa. W efekcie w trakcie najbliższych sesji należy oczekiwać od GPW, jak i innych rynków europejskich, uważnego śledzenia zachowania giełd amerykańskich, na których nie brakuje przekonania, iż po kilku doskonałych tygodniach indeksy i ceny potrzebują korekty.
W istocie w środę przez giełdy i rynek walutowy przelała się fala realizacji zysków, której częścią była przecena na GPW. Dziś widać, iż tylko w środę w WIG20 obrócono akcjami za kwotę większą niż 900 mln, gdy w poniedziałek i wtorek oraz czwartek obrót był mniejszy od 500 mln a dziś niewiele większy od 500 mln. Inaczej rzecz ujmując na najważniejszej sesji tygodnia ożywiła się podaż a w czwartek i w piątek popyt nie zdołał przekreślić swoją aktywnością środowego przesilenia.
W efekcie, mimo zwyżki WIG20 w skali tygodnia o 0,6 procent - z czego blisko połowa to skok na dzisiejszym fixingu, który jest częścią sesji o niskiej wiarygodność - najważniejszą wątpliwością, z jaką rynek pozostaje na weekend jest obawa, iż rosnące od kilku tygodni giełdy otoczenia, wspierane silnym euro, znajdą w marcu korektę, którą GPW i WIG20 będą zmuszone powielić.
W takim obrazie rynku mniej istotna wydaje się słaba na tle innych giełd kondycja GPW a ważniejsze zawahanie popytu w USA, który nie może postawić akcentu i przepchnąć mocnym ruchem DJIA nad 13000 pkt., Nasdaqa Composite nad 3000 pkt. i ustabilizować S&P500 nad 1370 pkt, gdzie w 2011 roku wyczerpała się poprzednia fala wzrostowa. W efekcie w trakcie najbliższych sesji należy oczekiwać od GPW, jak i innych rynków europejskich, uważnego śledzenia zachowania giełd amerykańskich, na których nie brakuje przekonania, iż po kilku doskonałych tygodniach indeksy i ceny potrzebują korekty.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.