Problemy na rynku pracy sprawiają, że bezrobotni szukający jakiegokolwiek zatrudnienia bardzo często tracą czujność i w desperacji wysyłają swoje CV w odpowiedzi na niemal wszystkie znalezione ogłoszenia. Wielokrotnie nawet nie sprawdzamy, czy podana firma rzeczywiście istnieje i jest wpisana do Krajowego Rejestru Sądowego. Nie zastanawiamy się też nad tym, czy oby na pewno powinniśmy podawać wszystkie dane osobowe zawarte w CV jednostkom, o których nie mamy pojęcia.

Niestety, im większa jest grupa bezrobotnych poszukujących jakiegokolwiek zarobku, tym więcej pojawia się też oszustów, którzy podszywając się pod pracodawców wyłudzają pieniądze lub wykradają dane osobowe służące potem do zaciągania różnego typu pożyczek.

W okresie letnim jednym z częściej występujących typów oszustw związanych z ofertami pracy są te, w których proponowane jest zatrudnienie zagranicą. Takie działania obserwowalne są od lat. Domniemani pośrednicy zapewniają, że praca już czeka na kandydatów i niepotrzebna jest do niej znajomość języka obcego. Gwarantują też przejazd oraz zakwaterowanie. Oczywiście, w zamian za to pobierają pewną część pensji lub życzą sobie odgórnej opłaty, jeszcze przed wyjazdem z Polski.

Niestety, problemy zaczynają się już w momencie podpisania umowy, ponieważ zwerbowani Polacy nieznający języka sygnują swoim nazwiskiem wszystkie papiery myśląc, że są umowami. W rzeczywistości, często okazuje się, że są to wnioski i inne dokumenty mające być podstawą do dalszych oszustw i wyłudzeń.

Zazwyczaj także już na początku odbierane są dokumenty. Jak zapewniają pośrednicy, mają one służyć do otwarcia kont bankowych i rejestracji pracowników. W rzeczywiście, chodzi o uzyskanie danych osobowych oraz o stworzenie kont, które przydadzą się podczas dokonywania oszustw. Wielokrotnie szybko okazuje się też, że warunki zamieszkania i pracy są fatalne, a pośrednicy pobierają opłaty większe od wcześniej ustalanych.

Niemniej jednak, oszustów można znaleźć również na rodzimym rynku pracy. Najczęściej wiąże się to z wyłudzeniem danych osobowych, na które następnie zaciągane są pożyczki i zakładane fikcyjne konta. Wiele osób nie potrafi rozróżnić fałszywych ofert pracy od tych prawdziwych, dlatego oszuści mają tak duże szanse na realizację swoich zamierzeń.

Poza tym, firmy pozyskujące dane osobowe wykorzystują je również do powiększania baz użytkowników lub po prostu sprzedają je agencjom marketingowym, które mają później łatwiejszy dostęp do potencjalnych odbiorców swoich produktów czy usług. Najprostszą do rozpoznania formą wyłudzeń są jednak te oferty, w których od kandydata wymagana jest wpłata zaliczki. Nie ma się, co łudzić – pieniądze przepadną, a pracy i tak nie dostaniemy.

Specjaliści zalecają, aby być bardzo ostrożnym i przed wysłaniem zgłoszenia do pracodawcy sprawdzić, czy firma jest wpisana do KRS. Warto też poszukać innych informacji na temat jednostki, np. opinii na jej temat wystawionych przez wcześniejszych pracowników, klientów, kontrahentów. Dobrze byłoby sprawdzić również, czy osoba prowadząca rekrutację w ogóle istnieje i czy podawane są jakiekolwiek szczegóły dotyczące jednostki.

Oprócz tego, należy zwracać uwagę na adresy, z jakich przychodzą e-maile potwierdzające złożenie CV. Eksperci podkreślają, że nasze podejrzenia powinny wzbudzić te adresy, które są tworzone na darmowych serwerach. Przyjęło się, że firmy starają się korzystać z bardziej profesjonalnych rozwiązań, które podnoszą ich wiarygodność.