Zarówno inwestorzy w Stanach Zjednoczonych, jak też ci w Europie przez cały dzień czekali na informacje, jakie miały dotrzeć do nas zza Oceanu dopiero w środę wieczorem. Doszło do tego po zamknięciu handlu na amerykańskiej Wall Street. Jednak, ku zdziwieniu części giełdowych graczy, Ben Bernanke praktycznie w ogóle nie poruszał ważnych dla nich kwestii podczas przemowy z okazji stulecia Rezerwy Federalnej.

Przemówienie Bernanke opierało się głównie na wspomnieniach dotyczących sukcesów i porażek Fed, jego historii, znaczenia jednostki dla całych Stanów Zjednoczonych i ich gospodarki. Dopiero podczas zorganizowanej później konferencji prasowej inwestorzy otrzymali informacje, na które tak długo czekali.

Szef Rezerwy Federalnej zapewnił, że na razie jego jednostka nie zamierza przerywać dodrukowywania pieniędzy. Dodał, że program luzowania polityki monetarnej będzie trwał tak długo, aż poprawi się inflacja oraz sytuacja na tamtejszym rynku pracy. Podkreślił też, że nawet, jeśli już zmaleje stopa bezrobocia, to i tak nie należy spodziewać się nagłych działań Fed i automatycznego podniesienia stóp procentowych.

Oprócz tego, Bernanke stwierdził, że zarówno on, jak i cały centralny bank Stanów Zjednoczonych są przekonani, że sytuacja gospodarcza w ich kraju już wkrótce się unormuje, notując stopniowo coraz lepsze wyniki. Taki optymizm nie mógł przejść bez echa na parkietach.

Co prawda, w trakcie przemowy Bernanke oraz późniejszej konferencji, parkiety były już nieczynne, to jednak inwestorzy korzystali z internetowych platform umożliwiających transakcje, a do tego można było zawierać kontrakty na najważniejsze indeksy. Wszystko wskazywało na zwyżkowe rozpoczęcie dzisiejszej sesji na Wall Street.

W nocy okazało się, że większość głównych wskaźników azjatyckich zanotowała wyraźne wzrosty wartości. Od rana dobrze wygląda również sytuacja na polskim parkiecie, gdzie WIG20 zyskuje na wartości niemal 1,50%. Znacznie zwyżkują też inne europejskie indeksy.