Szczyt UE – po pierwszej nocy są wstępne ustalenia
Pomimo tego, że nawet sami uczestnicy trwającego właśnie w Brukseli szczytu europejskiego nie byli wczoraj pewni, czy uda im się dojść do jakichkolwiek kompromisów, to jednak okazuje się, że do wstępnego porozumienia doszli już pierwszej nocy. Znamy nawet pierwszą kwotę, jaką nasz kraj ma uzyskać na politykę spójności, choć jeszcze nie wiadomo, jaka będzie pełna suma środków dla poszczególnych krajów.
Trwający właśnie w Brukseli szczyt europejski jest już drugim organizowanym po to, żeby dojść do porozumienia w sprawie budżetu europejskiego na lata 2014-2020. Co prawda, zakładano, że cała uwaga skupi się tylko na przedstawianiu i omawianiu projektów, to jednak szybko okazało się, że przedstawiciele poszczególnych państw i tak chcą spotykać się odrębnie, by w mniejszych grupach dyskutować o finansach przeznaczanych na konkretne cele.
Poza tym, politycy spotykali się też z samym szefem Rady Europejskiej, Hermanem Van Rompuyem. Ze względu na te rozmowy prowadzone przed samym szczytem, spotkanie oficjalnie rozpoczęło się z aż 5-godzinnym opóźnieniem. A kiedy już się zaczęło, to ku zdumieniu obecnych, okazało się, że przewodniczący RE nie ma przygotował projektu, który można by omówić. Rozmowy można było zaczynać więc od zera, z nadzieją, że tym razem uda się stworzyć projekt, który zadowoli wszystkich członków wspólnoty.
Od początku było wiadomo, że negocjacje będą bardzo trudne. Parlament Europejski zapowiadał, że ostateczny projekt nie może uwzględniać zbyt dużych cięć, a przy tym nie mogą w nim wystąpić zbyt duże różnice pomiędzy zobowiązaniami a samymi płatnościami. W przeciwnym razie, PE gotowe jest odrzucić budżet, co skutkowałoby potrzebą ponownego opracowywania projektu.
Mimo, że w rozmowach przeszkodziła jeszcze przerwa na kolację, która trwała dłużej, niż było to planowane, to jednak po kilku godzinach dyskusji, zaczęto otrzymywać wstępny zarys unijnego budżetu. W trakcie przerwy Van Rompuy nadal spotykał się z reprezentantami konkretnych krajów, starając się wywnioskować, co można zrobić, by wszystkich ze sobą pogodzić.
Informację o ostatecznej propozycji podano dopiero po godzinie 6 rano, po kilku kolejnych godzinach rozmów. Zgodnie z pierwotnymi ustaleniami, budżet miałby wynosić 960 miliardów euro w puli zobowiązań oraz 908,4 miliarda euro w płatnościach. Polska – zgodnie z wcześniejszymi obietnicami szefa RE – miałaby otrzymać 72,4 miliarda euro w ramach polityki spójności. Nie wiadomo jednak wciąż, ile pieniędzy mielibyśmy dostać na politykę rolną.
Cięcia budżetowe ujęte we wstępnym projekcie mają obejmować transport, energetykę i telekomunikację. Dodatkowo, zakłada się obniżenie wydatków związanych z zatrudnieniem urzędników państwowych, których pensje miałyby być niższe niż dotychczas.
Po krótkiej przerwie, o godzinie 7 rano politycy wrócili do dalszej pracy. Mając już plan ramowy budżetu, muszą jeszcze ustalić wszelkie drobniejsze kwestie, od których zależeć będą wydatki UE na kolejnych 7 lat.
Poza tym, politycy spotykali się też z samym szefem Rady Europejskiej, Hermanem Van Rompuyem. Ze względu na te rozmowy prowadzone przed samym szczytem, spotkanie oficjalnie rozpoczęło się z aż 5-godzinnym opóźnieniem. A kiedy już się zaczęło, to ku zdumieniu obecnych, okazało się, że przewodniczący RE nie ma przygotował projektu, który można by omówić. Rozmowy można było zaczynać więc od zera, z nadzieją, że tym razem uda się stworzyć projekt, który zadowoli wszystkich członków wspólnoty.
Od początku było wiadomo, że negocjacje będą bardzo trudne. Parlament Europejski zapowiadał, że ostateczny projekt nie może uwzględniać zbyt dużych cięć, a przy tym nie mogą w nim wystąpić zbyt duże różnice pomiędzy zobowiązaniami a samymi płatnościami. W przeciwnym razie, PE gotowe jest odrzucić budżet, co skutkowałoby potrzebą ponownego opracowywania projektu.
Mimo, że w rozmowach przeszkodziła jeszcze przerwa na kolację, która trwała dłużej, niż było to planowane, to jednak po kilku godzinach dyskusji, zaczęto otrzymywać wstępny zarys unijnego budżetu. W trakcie przerwy Van Rompuy nadal spotykał się z reprezentantami konkretnych krajów, starając się wywnioskować, co można zrobić, by wszystkich ze sobą pogodzić.
Cięcia budżetowe ujęte we wstępnym projekcie mają obejmować transport, energetykę i telekomunikację. Dodatkowo, zakłada się obniżenie wydatków związanych z zatrudnieniem urzędników państwowych, których pensje miałyby być niższe niż dotychczas.
Po krótkiej przerwie, o godzinie 7 rano politycy wrócili do dalszej pracy. Mając już plan ramowy budżetu, muszą jeszcze ustalić wszelkie drobniejsze kwestie, od których zależeć będą wydatki UE na kolejnych 7 lat.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.