Dzisiaj zakończył się planowany szczyt Grupy Wyszehradzkiej, czyli Polski, Czech, Słowacji i Węgier. Odbył się on w czeskiej stolicy, Pradze. Od początku jego zamysł krytykowany był przez Niemcy. Głównymi tematami, nad którymi dyskutować mają przedstawiciele rządów państw członkowskich, są kryzys migracyjny w Europie oraz ryzyko opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię.

Od początku pomysł organizacji szczytu nie podobał się Niemcom, którzy nawet wystosowali oficjalną notę dyplomatyczną do organizatorów. Jak poinformował premier Słowacji Robert Fico, Niemcy byli przeciwni rozmowom między krajami należącymi do Grupy Wyszehradzkiej na temat uszczelnienia zewnętrznych granic kontynentu.

Innego zdania jest słowacki premier, który uważa, że skoro na razie zawodzą pomysły Unii Europejskiej, to należy znaleźć inne rozwiązania, by chronić przed falą uchodźców Bułgarię i Macedonię.

Niemcy uznali natomiast, że taki zamysł nie jest zgodny z planami niemieckiego rządu, który chce kontynuować dotychczasowe metody ochrony Europy przed niekończącymi się grupami przybywających na Stary Kontynent imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej/..

Podczas spotkania reprezentantów rządów państw członkowskich przyjęto Deklarację Praską. Jej zapis mówi o wzmożeniu działań mających na celu umocnienie Europy. Wezwano również do starań o zapobiegnięcie podziałom.