Sytuacja Grecji wreszcie ustabilizowana?
Grecja zapewnia, że jest w stanie spłacić długi wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego, a dodatkowo posiada wystarczające fundusze, by wypłacić zarówno bieżące pensje, jak i emerytury wszystkim pracownikom sektora publicznego. O ile nie ma już kłopotu z pieniędzmi, to Grecja wciąż zmaga się z problemami politycznymi. Co jeszcze trzeba załatwić?
Grecki wiceminister finansów Dimitris Mardas oświadczył wczoraj, że jego kraj jest gotowy do wypłaty pensji zarówno emerytowanym, jak i obecnym pracownikom sektora publicznego. Co więcej, zapewnia, że do 9 kwietnia odda Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu dług w wysokości 450 milionów euro. Dodatkowo resort finansów Hellady twierdzi, że nawet po wydaniu takiej kwoty, kraj nie zostanie bankrutem.
Okazuje się jednak, że spłacenie zadłużenia wobec MFW nie jest takie proste, ponieważ zanim to nastąpi, premier Grecji Aleksis Cipras musi jeszcze złożyć stosowny wniosek w tej sprawie. Po jego akceptacji, państwo może wpłacić określoną kwotę na konto międzynarodowej jednostki. Jak odkreślają władze Hellady, decyzja o spłacie zadłużenia wynika z pobudek politycznych.
Mimo tego, że obecnie plany Grecji przedstawiają się bardzo optymistycznie, to jednak w rzeczywistości europejscy politycy nie potrafią ocenić, jaka jest realna sytuacja tego południowego kraju. W ostatnich dniach przedstawiciele greckich władz uważali, że sytuacja finansowa ich kraju jest fatalna i nie uda się wypłacić wszystkich należności urzędnikom państwowym. Zakładano, że jeśli przekazane zostaną wynagrodzenia, to zabraknie na spłatę długu.
Według ekspertów, sprzeczne informacje docierające z Grecji wynikają z faktu, że władze tego kraju z jednej strony chcą wywrzeć nacisk na pożyczkodawcach, by szybciej podjęli decyzję o wypłacie kolejnej transzy pomocowej, a z drugiej strony chcą, by ich państwo było postrzegane, jako wypłacalne.
Przypomnijmy, że transza, o której mowa ma wynosić 7,7 miliarda złotych i ma być ostatnią, jaka zostanie przekazana Grecji przez Komisję Europejską, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Helladę zobowiązano jednak do przedstawienia planu reform, które umożliwią jej wyjście na prostą i ostateczne pokonanie kryzysu ciągnącego się od 2010r.
Okazuje się jednak, że spłacenie zadłużenia wobec MFW nie jest takie proste, ponieważ zanim to nastąpi, premier Grecji Aleksis Cipras musi jeszcze złożyć stosowny wniosek w tej sprawie. Po jego akceptacji, państwo może wpłacić określoną kwotę na konto międzynarodowej jednostki. Jak odkreślają władze Hellady, decyzja o spłacie zadłużenia wynika z pobudek politycznych.
Mimo tego, że obecnie plany Grecji przedstawiają się bardzo optymistycznie, to jednak w rzeczywistości europejscy politycy nie potrafią ocenić, jaka jest realna sytuacja tego południowego kraju. W ostatnich dniach przedstawiciele greckich władz uważali, że sytuacja finansowa ich kraju jest fatalna i nie uda się wypłacić wszystkich należności urzędnikom państwowym. Zakładano, że jeśli przekazane zostaną wynagrodzenia, to zabraknie na spłatę długu.
Według ekspertów, sprzeczne informacje docierające z Grecji wynikają z faktu, że władze tego kraju z jednej strony chcą wywrzeć nacisk na pożyczkodawcach, by szybciej podjęli decyzję o wypłacie kolejnej transzy pomocowej, a z drugiej strony chcą, by ich państwo było postrzegane, jako wypłacalne.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.