Surowce będą hitem
Wczorajsze naruszenie poziomu wsparcia 2300 pkt. groziło wyłamaniem z miesięcznej konsolidacji pomiędzy 2300 a 2400 pkt. Słabość naszego rynku w stosunku do innych giełd, szczególnie amerykańskich od dwóch tygodni była dla niektórych na tyle frustrująca, że postanowili opuścić rynek. Jednak do wybicia dołem wczoraj nie doszło. WIG20 wrócił wyraźnie ponad poziom 2300 pkt. co zapowiadało na dziś sesję bez większych zmian cen.
Tak też się stało. Początek sesji to kontynuacja wzrostu z końcówki wczorajszego dnia. Nastroje były całkiem dobre po zatwierdzeniu prze Bundestag pomocy dla Grecji. WIG20 oscylował ponad 2320 pkt. Kolejne godziny upływały w rytm publikowanych danych. Koniunktura gospodarcza za luty dla Eurolandu z godziny 11-tej okazała się nieco lepsza od oczekiwań, lecz rynek właściwie nie zareagował. Po 13-tej opublikowano wynik aukcji włoskich obligacji. Włochy sprzedały całą planowaną pulę - informacja ta poprawiła nastroje.
WIG20 zaliczył kilka punktów wzrostu i przystanął pomiędzy 2324 a 2327 pkt. w oczekiwaniu na dane z USA z 14:30. Zamówienia na dobra trwałego użytku -4,00% m/m (oczek. -0,5% m/m, poprz. 3% m/m) - dane wstępne za styczeń, znacznie gorsze od oczekiwań wywołały wyprzedaż. Pół godziny później indeks cen domów S&P/Case-Shiller pokazał większy od oczekiwań spadek w grudniu. Rok do roku ceny domów spadły o 4%, tymczasem oczekiwano spadku o 3,6%. Dane pokazują, że rynek nieruchomości w USA nadal pogrąża się w spadkach.
Dobre dane pojawiły się o 16-tej. Indeks zaufania konsumentów - Conference Board 70,8 pkt. (Oczek. 63 pkt. Poprz. 61,1 pkt.) dane za luty, lepsze od oczekiwań. Ostatecznie sesja zakończyła się nieznacznym wzrostem.
Inwestorzy na świecie są w ostatnim czasie w dosyć dobrych nastrojach. Jest to efekt drukowania gigantycznych ilości gotówki w USA, UE, Japonii i innych krajach, które starają się nie dopuścić do zbytniego wzmocnienia własnych walut i są zmuszone do drukowania i interwencji przez sprzedaż waluty na rynku. Przykładem tego jest Szwajcaria, kraj konserwatywny, lecz wobec silnego umocnienia franka w połowie ubiegłego roku, również został zmuszony do interwencji. Drukowanie pieniędzy przyniesie prawdopodobnie typowo inflacyjny wzrost cen akcji. Spodziewać się można także wystąpienia bańki spekulacyjnej, np. w surowcach. Dobrym przykładem jest srebro, które wzrosło dziś w dolarach ponad 3%.
WIG20 zaliczył kilka punktów wzrostu i przystanął pomiędzy 2324 a 2327 pkt. w oczekiwaniu na dane z USA z 14:30. Zamówienia na dobra trwałego użytku -4,00% m/m (oczek. -0,5% m/m, poprz. 3% m/m) - dane wstępne za styczeń, znacznie gorsze od oczekiwań wywołały wyprzedaż. Pół godziny później indeks cen domów S&P/Case-Shiller pokazał większy od oczekiwań spadek w grudniu. Rok do roku ceny domów spadły o 4%, tymczasem oczekiwano spadku o 3,6%. Dane pokazują, że rynek nieruchomości w USA nadal pogrąża się w spadkach.
Dobre dane pojawiły się o 16-tej. Indeks zaufania konsumentów - Conference Board 70,8 pkt. (Oczek. 63 pkt. Poprz. 61,1 pkt.) dane za luty, lepsze od oczekiwań. Ostatecznie sesja zakończyła się nieznacznym wzrostem.
Inwestorzy na świecie są w ostatnim czasie w dosyć dobrych nastrojach. Jest to efekt drukowania gigantycznych ilości gotówki w USA, UE, Japonii i innych krajach, które starają się nie dopuścić do zbytniego wzmocnienia własnych walut i są zmuszone do drukowania i interwencji przez sprzedaż waluty na rynku. Przykładem tego jest Szwajcaria, kraj konserwatywny, lecz wobec silnego umocnienia franka w połowie ubiegłego roku, również został zmuszony do interwencji. Drukowanie pieniędzy przyniesie prawdopodobnie typowo inflacyjny wzrost cen akcji. Spodziewać się można także wystąpienia bańki spekulacyjnej, np. w surowcach. Dobrym przykładem jest srebro, które wzrosło dziś w dolarach ponad 3%.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.