Surowce: Ceny miedzi pod presją hamowania na rynku nieruchomości w Chinach
Notowania miedzi po kilku miesiącach utrzymywania się w trendzie bocznym, przebiły w ostatnim tygodniu psychologiczny poziom 8 000 USD za tonę, głównie pod wpływem informacji z Chin. Dane z Państwa Środka wskazują na to, że gospodarka zaczyna spowalniać, lecz wolniej od rynkowych oczekiwań. Dodatkowo agencyjne plotki sugerują, że już w ciągu najbliższych tygodni Ludowy Bank Chin może zmniejszyć stopy rezerw obowiązkowych dla największych banków komercyjnych.
Tempo wzrostu PKB w IV kwartale wyniosło 8,9% r/r i było najniższe od II kwartału 2009r., lecz wyższe o 0,2 pp. od rynkowego konsensusu. Wzrostom notowań surowca sprzyjały także dane o inflacji, która jest najniższa od 15 miesięcy oraz odnotowany w grudniu poziom importu miedzi do Chin, który był najwyższy w historii i wyniósł ponad 500 tys. ton.
Biorąc pod uwagę bieżącą sytuację makroekonomiczną oraz prognozy rynkowe na rok 2012, ceny czerwonego metalu dyskontują obecnie wzrost gospodarczy w Chinach na poziomie 8,6% r/r (w 2011r.: 9,2% r/r), wzrost PKB w USA o ok.2,3%, stagnację w strefie euro i wzrost w Japonii o ok. 1,7%. Oczekiwania rynkowe wskazują również na łączną obniżkę stopy rezerw obowiązkowych w Chinach o 2 pp. do 19% w całym 2012 r.
Sytuacja fundamentalna powinna ulec niewielkiemu pogorszeniu. Prognozowany przez International Copper Study Group deficyt wynosi 250 tys. ton (w 2011 r.: 200 tys. ton). Za wzrost konsumpcji będzie odpowiadać szybko rosnące zapotrzebowanie na metale w krajach Azji (głównie w Chinach). Konsumpcja w Unii Europejskiej i Stanach Zjednoczonych powinna zaś odnotować tylko nieznaczny wzrost. Największy wzrost podaży surowca powinien mieć miejsce w Azji, dzięki rosnącemu wydobyciu miedzi w Chinach.
Większość prognoz dalszego wzrostu cen miedzi lub utrzymywania się notowań surowca powyżej 8 000 USD za tonę oparta jest na założeniu powolnego spadku tempa wzrostu gospodarczego w Chinach (do 7% w 2015 r.) i dalszym wzroście zapotrzebowania na miedź o ok. 6-7% co roku. Jest to mniej o 4-5 pp. niż średnia z ostatnich 10 lat. Niewiele instytucji oczekuje tak dynamicznego wzrostu zapotrzebowania jak w ostatnich latach. Jednakże przyjmowane do większości modeli tempo wzrostu konsumpcji i tak wydaje się być relatywnie wysokie. Większość z prognoz nie docenia bowiem prawdopodobieństwa szybkiego hamowania chińskiej gospodarki, pomimo wielu zagrożeń, jakie stoją przed gospodarką Państwa Środka.
Naszym zdaniem utrzymywanie tak wysokiego tempa wzrostu konsumpcji miedzi w ciągu najbliższych kilku lat jest mało prawdopodobne. Dynamika wzrostu zapotrzebowania na surowiec jest bezpośrednio związana z inwestycjami w sektorze nieruchomości oraz inwestycjami infrastrukturalnymi. Ich tempo przyspieszyło szczególnie w 2009 r. (zielona, przerywana linia na 2 i 3 wykresie), gdy władze wdrożyły antykryzysowy pakiet stymulujący nowe inwestycje oraz gdy bank centralny drastycznie poluzował politykę monetarną. W rezultacie konsumpcja miedzi w samym 2009 r. wzrosła o ponad 35% r/r.
Działania te wbrew pozorom nie były zgodne z chińską pięciolatką (2006-2010), w której władze zakładały stopniowy wzrost konsumpcji i zmniejszenie inwestycji w strukturze PKB. Już w okresie przed-kryzysowym wiele faktów wskazywało na to, że tempo wzrostu rynku mieszkaniowego i wysokie poziomy wskaźnika price-to-income, mogą stanowić problem, z powodu którego dynamiczny spadek cen może mocno zachwiać całym rynkiem. Dziś jeszcze więcej czynników pozwala stwierdzić, że ryzykowna decyzja władz Chin o podtrzymywaniu koniunktury, m.in. na rynku nieruchomości powstrzymała dostosowanie się cen w czasie globalnego kryzysu w latach 2008-2009, kosztem zwiększenia skali problemu w przyszłości.
Znaczne przyspieszenie tempa wzrostu inwestycji w nieruchomości mierzone udziałem w PKB w ostatnich latach było związane z działalnością państwa, a nie z bodźcami rynkowymi. Uboczny efekt tej aktywności potwierdzają dane publikowane przez Chińskie Biuro Statystyczne. Na rynku widoczna jest przede wszystkim największa w historii różnica pomiędzy rozpoczętymi w danym roku budowami (mierzonymi powierzchnią w m2), a już sprzedanymi budynkami.
W wyniku tego w ciągu najbliższych 2 lat w Chinach oddana zostanie do użytku rekordowa ilość nowych powierzchni mieszkalnych i biurowych. Niepokój związany z nadpodażą na rynku budzą również informacje o 65 mln mieszkań, które według Chinese Academy of Social Sciences stoją puste, a które chińscy obywatele i przedsiębiorstwa nabywały jako sposób lokowania oszczędności.
Oliwy do ognia dolewają informacje z wielu chińskich miast na wschodnim wybrzeżu, gdzie wskaźniki price-to-income oscylują cały czas na jednym z najwyższych na świecie poziomów - ok. 20-30 (tyle lat musi pracować przeciętna rodzina na kupno 100m2 mieszkania). Ceny m2 dynamicznie rosły przez kilka lat, pomimo działań władz, które wprowadzając ograniczenie w kupowaniu kolejnych mieszkań próbowały powstrzymać rosnące ceny (trzecie mieszkanie można kupić już tylko w całości za gotówkę). Jednakże generujące duże zyski chińskie przedsiębiorstwa, kultura oszczędzania w chińskich gospodarstwach domowych oraz ujemne realne stopy zwrotu z tak bezpiecznych form oszczędzania, jak depozyty i obligacje, sprzyjały lokowaniu wolnych środków na rynku nieruchomości. Niestety inwestycje te nie uwzględniały potencjału dalszego rozwoju miast i urbanizacji, który w najbliższych latach będzie się prawdopodobnie kurczył.
Prawdopodobieństwo załamania się cen i (tym samym) inwestycji na rynku nieruchomości w ciągu następnych 2-3 lat jest bardzo duże. Ostatnie dane wskazują, że ceny w większości analizowanych przez chińskich statystyków miast wraz z wolumenem obrotu na rynku lekko spadają od kilku miesięcy. Powyższe czynniki mogą sugerować, że scenariusz ten może zrealizować się już niedługo tj. w latach 2012 – 2013.
Duża część inwestorów liczy jeszcze na władze monetarne Chin, które zapowiadają, że już wkrótce rozpoczną luzowanie polityki monetarnej. Jednak Ludowy Bank Chin nie jest skłonny do tak dużego luzowania polityki monetarnej, jak przed trzema laty. Władze w Pekinie zdają sobie bowiem sprawę, że swoimi działaniami mogą jedynie oddalić załamanie rynku w czasie, kosztem zwiększenia skali kłopotów w przyszłości. Przestrzeń do obniżek stóp procentowych i rezerw obowiązkowych jest także mniejsza ze względu na wyższą inflację i nowy 5-letni plan, w którym zapisano chęć zmiany struktury PKB poprzez wzrost udziału konsumpcji i spadek kontrybucji inwestycji.
Wnioski
Zakładając silne luzowanie polityki monetarnej przez LBCH, ceny miedzi ze względu na duży rynkowy deficyt mogą utrzymywać się w okolicach 7500 – 8500 USD za tonę jeszcze przez najbliższe kilkanaście miesięcy.
Jednak w dłuższym okresie z powodu nieuniknionego dostosowania się cen i inwestycji na chińskim rynku nieruchomości oraz małym prawdopodobieństwem ich kontrolowanego i powolnego spadku, miedź powinna wyraźnie stracić na wartości. W przypadku zbiegnięcia się w czasie załamania popytu, wraz ze zwiększoną podażą w kolejnych latach, spadki cen mogłyby być bardzo głębokie.
<br>
Biorąc pod uwagę bieżącą sytuację makroekonomiczną oraz prognozy rynkowe na rok 2012, ceny czerwonego metalu dyskontują obecnie wzrost gospodarczy w Chinach na poziomie 8,6% r/r (w 2011r.: 9,2% r/r), wzrost PKB w USA o ok.2,3%, stagnację w strefie euro i wzrost w Japonii o ok. 1,7%. Oczekiwania rynkowe wskazują również na łączną obniżkę stopy rezerw obowiązkowych w Chinach o 2 pp. do 19% w całym 2012 r.
Sytuacja fundamentalna powinna ulec niewielkiemu pogorszeniu. Prognozowany przez International Copper Study Group deficyt wynosi 250 tys. ton (w 2011 r.: 200 tys. ton). Za wzrost konsumpcji będzie odpowiadać szybko rosnące zapotrzebowanie na metale w krajach Azji (głównie w Chinach). Konsumpcja w Unii Europejskiej i Stanach Zjednoczonych powinna zaś odnotować tylko nieznaczny wzrost. Największy wzrost podaży surowca powinien mieć miejsce w Azji, dzięki rosnącemu wydobyciu miedzi w Chinach.
Naszym zdaniem utrzymywanie tak wysokiego tempa wzrostu konsumpcji miedzi w ciągu najbliższych kilku lat jest mało prawdopodobne. Dynamika wzrostu zapotrzebowania na surowiec jest bezpośrednio związana z inwestycjami w sektorze nieruchomości oraz inwestycjami infrastrukturalnymi. Ich tempo przyspieszyło szczególnie w 2009 r. (zielona, przerywana linia na 2 i 3 wykresie), gdy władze wdrożyły antykryzysowy pakiet stymulujący nowe inwestycje oraz gdy bank centralny drastycznie poluzował politykę monetarną. W rezultacie konsumpcja miedzi w samym 2009 r. wzrosła o ponad 35% r/r.
Działania te wbrew pozorom nie były zgodne z chińską pięciolatką (2006-2010), w której władze zakładały stopniowy wzrost konsumpcji i zmniejszenie inwestycji w strukturze PKB. Już w okresie przed-kryzysowym wiele faktów wskazywało na to, że tempo wzrostu rynku mieszkaniowego i wysokie poziomy wskaźnika price-to-income, mogą stanowić problem, z powodu którego dynamiczny spadek cen może mocno zachwiać całym rynkiem. Dziś jeszcze więcej czynników pozwala stwierdzić, że ryzykowna decyzja władz Chin o podtrzymywaniu koniunktury, m.in. na rynku nieruchomości powstrzymała dostosowanie się cen w czasie globalnego kryzysu w latach 2008-2009, kosztem zwiększenia skali problemu w przyszłości.
Znaczne przyspieszenie tempa wzrostu inwestycji w nieruchomości mierzone udziałem w PKB w ostatnich latach było związane z działalnością państwa, a nie z bodźcami rynkowymi. Uboczny efekt tej aktywności potwierdzają dane publikowane przez Chińskie Biuro Statystyczne. Na rynku widoczna jest przede wszystkim największa w historii różnica pomiędzy rozpoczętymi w danym roku budowami (mierzonymi powierzchnią w m2), a już sprzedanymi budynkami.
W wyniku tego w ciągu najbliższych 2 lat w Chinach oddana zostanie do użytku rekordowa ilość nowych powierzchni mieszkalnych i biurowych. Niepokój związany z nadpodażą na rynku budzą również informacje o 65 mln mieszkań, które według Chinese Academy of Social Sciences stoją puste, a które chińscy obywatele i przedsiębiorstwa nabywały jako sposób lokowania oszczędności.
Oliwy do ognia dolewają informacje z wielu chińskich miast na wschodnim wybrzeżu, gdzie wskaźniki price-to-income oscylują cały czas na jednym z najwyższych na świecie poziomów - ok. 20-30 (tyle lat musi pracować przeciętna rodzina na kupno 100m2 mieszkania). Ceny m2 dynamicznie rosły przez kilka lat, pomimo działań władz, które wprowadzając ograniczenie w kupowaniu kolejnych mieszkań próbowały powstrzymać rosnące ceny (trzecie mieszkanie można kupić już tylko w całości za gotówkę). Jednakże generujące duże zyski chińskie przedsiębiorstwa, kultura oszczędzania w chińskich gospodarstwach domowych oraz ujemne realne stopy zwrotu z tak bezpiecznych form oszczędzania, jak depozyty i obligacje, sprzyjały lokowaniu wolnych środków na rynku nieruchomości. Niestety inwestycje te nie uwzględniały potencjału dalszego rozwoju miast i urbanizacji, który w najbliższych latach będzie się prawdopodobnie kurczył.
Prawdopodobieństwo załamania się cen i (tym samym) inwestycji na rynku nieruchomości w ciągu następnych 2-3 lat jest bardzo duże. Ostatnie dane wskazują, że ceny w większości analizowanych przez chińskich statystyków miast wraz z wolumenem obrotu na rynku lekko spadają od kilku miesięcy. Powyższe czynniki mogą sugerować, że scenariusz ten może zrealizować się już niedługo tj. w latach 2012 – 2013.
Duża część inwestorów liczy jeszcze na władze monetarne Chin, które zapowiadają, że już wkrótce rozpoczną luzowanie polityki monetarnej. Jednak Ludowy Bank Chin nie jest skłonny do tak dużego luzowania polityki monetarnej, jak przed trzema laty. Władze w Pekinie zdają sobie bowiem sprawę, że swoimi działaniami mogą jedynie oddalić załamanie rynku w czasie, kosztem zwiększenia skali kłopotów w przyszłości. Przestrzeń do obniżek stóp procentowych i rezerw obowiązkowych jest także mniejsza ze względu na wyższą inflację i nowy 5-letni plan, w którym zapisano chęć zmiany struktury PKB poprzez wzrost udziału konsumpcji i spadek kontrybucji inwestycji.
Wnioski
Zakładając silne luzowanie polityki monetarnej przez LBCH, ceny miedzi ze względu na duży rynkowy deficyt mogą utrzymywać się w okolicach 7500 – 8500 USD za tonę jeszcze przez najbliższe kilkanaście miesięcy.
Jednak w dłuższym okresie z powodu nieuniknionego dostosowania się cen i inwestycji na chińskim rynku nieruchomości oraz małym prawdopodobieństwem ich kontrolowanego i powolnego spadku, miedź powinna wyraźnie stracić na wartości. W przypadku zbiegnięcia się w czasie załamania popytu, wraz ze zwiększoną podażą w kolejnych latach, spadki cen mogłyby być bardzo głębokie.
<br>
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.