Strach na rynkach i wyprzedaż
Kiedy wczoraj warszawski indeks WIG20 notował najniższą wartość na zamknięciu od kilku tygodni, wyraźnie naruszając wsparcie na 2300 pkt. mało kto mógł przypuszczać, że stanie się w ten sposób prekursorem dzisiejszych spadków. Ale właśnie tak się stało. Względna płytkość naszego rynku sprawia, że duzi gracze decydują się opuszczać naszą giełdę nieco wcześniej.
Powodem dzisiejszej gwałtownej przeceny jest strach jaki zagościł na rynkach. WIG20 stracił dziś 1,5 proc. co na tle zagranicznych indeksów jest wartością stosunkowo niewielką. Dla porównania giełdy w Paryżu i Frankfurcie straciły ponad 3 proc. Jednak nasz rynek szczyty ma za sobą już od miesiąca, podczas gdy tamte indeksy zaledwie parę dni temu.
Spadki zaczęły się wczoraj po doniesieniach z Chin, gdzie obniżono prognozę wzrostu gospodarczego na ten rok. Równolegle pojawiły się obawy o losy planu ratunkowego Grecji. Wierzyciele Grecji, którymi są głównie duże banki zachodnioeuropejskie jak na razie nie wymieniają starych obligacji na nowe, o dłuższym terminie zapadalności. Jest o jeden z wynegocjowanych warunków redukcji zadłużenia tego kraju o 70 proc. Od jego spełnienia zależy wypłata kolejnej transzy pomocy z MFW i UE w kwocie 130 mld. euro.
Jeśli nie dojdzie do wynegocjowanej wymiany obligacji, to Grecja ogłosi 100 proc. upadłość, co oznacza z kolei, że ubezpieczenia na bankructwo tego kraju staną się wymagalne. Tak więc nie chodzi wyłącznie o los banków wierzycieli i ich straty z tytułu odpisów na greckich obligacjach, ale bardziej o konsekwencje wypłaty ubezpieczeń CDS. Wprawdzie pojawiła się wycena wartości wszystkich CDS-ów na kwotę tylko 3 mld. euro, to jednak pojawiła się też opinia, że tak naprawdę nikt nie wie jak duży to jest rynek i nikt nie jest w stanie przewidzieć konsekwencji wypłaty CDS-ów po całkowitej upadłości Grecji. To zasiało strach na rynkach i wyprzedaż.
Po dwóch dniach spadków indeksu liczba otwartych pozycji zmalała do 114 tys. Wygląda więc na to, że celem wzmożonych zakładów do wygasania serii marcowej było wybicie dołem z konsolidacji między 2300 a 2400 pkt.
Spadki zaczęły się wczoraj po doniesieniach z Chin, gdzie obniżono prognozę wzrostu gospodarczego na ten rok. Równolegle pojawiły się obawy o losy planu ratunkowego Grecji. Wierzyciele Grecji, którymi są głównie duże banki zachodnioeuropejskie jak na razie nie wymieniają starych obligacji na nowe, o dłuższym terminie zapadalności. Jest o jeden z wynegocjowanych warunków redukcji zadłużenia tego kraju o 70 proc. Od jego spełnienia zależy wypłata kolejnej transzy pomocy z MFW i UE w kwocie 130 mld. euro.
Jeśli nie dojdzie do wynegocjowanej wymiany obligacji, to Grecja ogłosi 100 proc. upadłość, co oznacza z kolei, że ubezpieczenia na bankructwo tego kraju staną się wymagalne. Tak więc nie chodzi wyłącznie o los banków wierzycieli i ich straty z tytułu odpisów na greckich obligacjach, ale bardziej o konsekwencje wypłaty ubezpieczeń CDS. Wprawdzie pojawiła się wycena wartości wszystkich CDS-ów na kwotę tylko 3 mld. euro, to jednak pojawiła się też opinia, że tak naprawdę nikt nie wie jak duży to jest rynek i nikt nie jest w stanie przewidzieć konsekwencji wypłaty CDS-ów po całkowitej upadłości Grecji. To zasiało strach na rynkach i wyprzedaż.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.