Najnowsze dane z rynku pracy wskazują, że w ujęciu rocznym średnia pensja w naszym kraju zanotowała wzrost na poziomie 3,8%. Niemniej jednak, w porównaniu do poprzedniego miesiąca był to spadek o 1,0%. Dokładniej, przeciętne wynagrodzenie w kwietniu tego roku wynosił 3976,80zł brutto, czyli znów znalazło się poniżej poziomu 4 tysięcy złotych brutto.

Odczyt był zgodny z przewidywaniami ekonomistów ankietowanych przez PAP, ale tylko w ujęciu rocznym. W stosunku do marca 2014r. spodziewano się zniżki wynoszącej 0,9%, co oznacza, że rzeczywiste dane były gorsze od przewidywać o 0,1%.

Jeśli chodzi o średnią pensję, ale liczoną bez wypłat z zysku, to wynosiła ona w kwietniu tego roku 3974,79zł. Wobec analogicznego okresu minionego roku wciąż jest to wzrost o 3,8%, niemniej jednak wobec marca br. to spadek już o 1,1%.

Oprócz tego, Główny Urząd Statystyczny opublikował dane dotyczące zatrudnienia. Nie zmieniło się ono w ogóle w ujęciu miesięcznym. W stosunku do kwietnia poprzedniego roku zanotowało jednak wzrost na poziomie 0,7%. Jak wskazują szczegółowe dane, w kwietniu tego roku w polskich przedsiębiorstwach zatrudnionych było łącznie 5 milionów 514,5 tysiąca osób.

Odczyt dotyczący zatrudnienia był nieznacznie gorszy od przewidywań ekspertów. Ekonomiści zakładali bowiem, że wobec kwietnia 2013r. będzie to wzrost minimalnie większy i wyniesie 0,8%. Spodziewano się także, że w porównaniu do marca tego roku będzie to wzrost o 0,1%.

Chociaż część danych była minimalnie słabsza od oczekiwań, to jednak główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego podkreśla, że odczyty świadczą o pozytywnych trendach zauważalnych w rodzimej gospodarce. Średnie pensje w ujęciu rocznym stale wzrastają tak samo, jak zatrudnienie, a do tego należy jeszcze dodać niską inflację, przy której obserwujemy, że wzrost realnych wynagrodzeń wyniósł 4,1% r/r.

Dzięki temu, można liczyć, że w najbliższych tygodniach i miesiącach wzrastać będzie popyt krajowy, ponieważ obywatele będą mogli pozwalać sobie na zwiększone zakupy. W efekcie, rozwijać będzie się cała gospodarka, a jedne wyniki będą nakręcać kolejne, dzięki czemu, będzie można oczekiwać także zadowalające wzrostu polskiego PKB.