Spokojne oscylowanie przy minimach
Dzisiejsza sesja na rynku eurodolara przebiegał dość spokojnie. Początkowe próby odreagowywania wczorajszych spadków nie trwały zbyt długo i kurs zdołał dotrzeć zaledwie do poziomu 1,3160. Zapędy byków na większy ruch zostały mocno ukrócone przez słabe dane z niemieckiej gospodarki. Zamówienia w przemyśle naszego zachodniego sąsiada skurczyły się w styczniu o 2,7%. Oczekiwano wzrostu na poziomie 0,5%.
To kiepski odczyt sugerujący, że najlepsza gospodarka Europy nadal boryka się z problemami. Zatrzymanie próby odreagowania wczorajszej przeceny szybko przekształciło się w spadek o zasięgu do 1,3110. Na ponowną próbę ruchu do gry pozwoliły lepsze dane z USA. Raport firmy ADP wykazał przyrost zatrudnienia w sektorze prywatnym na poziomie 216 tys. Szacowano, że wzrost ten wyniesie 205 tys. Impuls wzrostowy z lepszego odczytu nie trwał jednak długu i po chwili dolar znów zwiększał swoją przewagę nad euro.
Brak sił po stronie popytowej wynikał z niepewności jakie informacje mogą napłynąć na rynek w ciągu jutrzejszego dnia. Pierwszym ważnym wydarzeniem czwartkowej sesji będzie decyzja EBC ws. stóp procentowych oraz konferencja Mario Draghiego. Inwestorzy będą czekali co powie szef EBC m.in. o sytuacji gospodarczej w strefie euro oraz jakie zaprezentuje stanowisko w kwestii operacji LTRO. Czy ostatecznie ogłosi koniec tego typu operacji, czy pozostawi sobie furtkę na przyszłość. Drugim wydarzeniem, na którym skupiona będzie uwaga jest zamknięcie możliwości składnia deklaracji ws. wymiany greckich obligacji. Już od początku tygodnia ten temat wzbudza wiele emocji. Ciągła niepewność co do wielkości udziału prywatnych wierzycieli skutecznie podnosi awersję do ryzyka i szkodzi wspólnej walucie.
Stopy bez zmian, zloty nadal słaby
Pierwsze godziny czwartkowej sesji przebiegły pod znakiem próby odrobienia choć części strat po wczorajszej silnej przecenie rodzimej waluty. Kurs USD/PLN obniżył się do okolic 3,1570, a jeszcze w nocy cena amerykańskiego dolara kształtował się na poziomie 3,18. Podobnie zachowywała się wycena euro, która jeszcze przed południem spadła do poziomu 4,1520. W dłuższym utrzymaniu aprecjacji złotego przeszkodziły jednak słabsze dane z Niemiec. Kłopoty w gospodarce naszego największego partnera handlowego mogą bowiem zagrozić kondycji rodzimych przedsiębiorców.
Między innymi poprzez to w ciągu drugiej części dnia pary złotowe powracały na wyższe poziomy. Bez większego wpływu na wycenę złotego miała decyzja Rady Polityki Pieniężnej, która utrzymała stopy na niezmienionym poziomie. Uczestnicy rynku skupili się bowiem na tym, co powie prezes NBP na konferencji prasowej po decyzji. Złagodzenie stanowiska ws. zacieśniania polityki monetarnej może negatywnie wpłynąć na wycenę złotego. W okolicy godziny 15:55 za euro trzeba było zapłacić 4,1680 zł, zaś za dolara 3,1790 zł.
Brak sił po stronie popytowej wynikał z niepewności jakie informacje mogą napłynąć na rynek w ciągu jutrzejszego dnia. Pierwszym ważnym wydarzeniem czwartkowej sesji będzie decyzja EBC ws. stóp procentowych oraz konferencja Mario Draghiego. Inwestorzy będą czekali co powie szef EBC m.in. o sytuacji gospodarczej w strefie euro oraz jakie zaprezentuje stanowisko w kwestii operacji LTRO. Czy ostatecznie ogłosi koniec tego typu operacji, czy pozostawi sobie furtkę na przyszłość. Drugim wydarzeniem, na którym skupiona będzie uwaga jest zamknięcie możliwości składnia deklaracji ws. wymiany greckich obligacji. Już od początku tygodnia ten temat wzbudza wiele emocji. Ciągła niepewność co do wielkości udziału prywatnych wierzycieli skutecznie podnosi awersję do ryzyka i szkodzi wspólnej walucie.
Stopy bez zmian, zloty nadal słaby
Pierwsze godziny czwartkowej sesji przebiegły pod znakiem próby odrobienia choć części strat po wczorajszej silnej przecenie rodzimej waluty. Kurs USD/PLN obniżył się do okolic 3,1570, a jeszcze w nocy cena amerykańskiego dolara kształtował się na poziomie 3,18. Podobnie zachowywała się wycena euro, która jeszcze przed południem spadła do poziomu 4,1520. W dłuższym utrzymaniu aprecjacji złotego przeszkodziły jednak słabsze dane z Niemiec. Kłopoty w gospodarce naszego największego partnera handlowego mogą bowiem zagrozić kondycji rodzimych przedsiębiorców.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.