Rynki w miarę spokojne, ale Grecja wciąż niepokoi inwestorów
Pierwsze notowania nowego tygodnia rozpoczęły się dość nerwowo w wykonaniu eurodolara. Po początkowo szarpanym handlu przewagę zdobyły niedźwiedzie, które pociągnęły notowania jeszcze bardziej poniżej poziomu 1,31. Czynnikiem, który podnosił dziś awersję do ryzyka, zwłaszcza w pierwszej części sesji londyńskiej była sytuacja w Grecji.
Po nieudanym weekendzie rozmowy ws. akceptacji nowych cięć i reform miały zakończyć się dziś o godzinie 11:00. Spora części rynku obwiała się, że Ateny odrzucą propozycje państw Strefy Euro oraz Troiki, co będzie równoznaczne z nie wypłaceniem drugiego pakietu pomocowego i ogłoszeniem bankructwa. Tak się jednak nie stało, gdyż greccy politycy nie czuli się związani dzisiejszym terminem i rozmowy w tej kwestii mają się toczyć także jutro. Taka postawa w obecnej sytuacji nie została jednak odebrana ze spokojem.
Uwagę na przedłużające się rozmowy zwróciła dziś Grecji Komisja Europejska. W podobnym tonie wypowiadali się kanclerz Niemiec i prezydent Francji. Nie przyniosło to jednak jak na razie żadnego skutku. Zdaje się, że grecka storna nie zamierza zbyt szybko odbijać piłeczki i zachowuje względny spokój. Podobnie ma się dziś główna para walutowa, która po porannym rozhuśtaniu ustabilizował się. Przecenę euro zdołał zatrzymać poziom wsparcia na 1,3030. Posłużył on też bykom pod koniec sesji do odbicia się do wartości 1,3060.
Widać zatem, że rynek w większości zdyskontował obecną sytuację i ewentualne bankructwo może nie zaszkodzić notowaniom tak mocno jak się tego oczekuje. Z drugiej jednak strony przyjęcie postawy, że pod upadku Aten nic gorszego może się nie zdarzyć (podobnie jak to miało miejsce po obniżeniu ratingu 6 krajom Strefy Euro przez agencję S&P). może okazać się błędne. W kolejce bowiem do odegrania „greckiej tragedii” stanęła niedawno Portugalia i jej kłopoty mogą stać się impulsem do ucieczki od bardziej ryzykownych aktywów.
Złoty względnie spokojny
Spadki eurodolara w czasie sesji azjatyckiej i niepewny początek handlu w Europie nie przeszkodził złotemu w otworzeniu notowań od umocnienia. Kurs pary EUR/PLN spadł o poranku poniżej minimów z piątkowej sesji i ustanowił nowy tegoroczny dołek na 4,1540. Podobnie zachował się kurs USD/PLN obniżając się do poziomu 3,1733.
Aprecjacyjna tendencja nie trwała jednak długo i wraz ze zwiększającym się napięciem wokół sprawy greckiej na parach złotowych zaczęły przeważać byki, które szybko odrobiły spadki z początku sesji. Nie udało im się jednak sforsować najbliższym poziomów oporu na parach złotych, czyli 3,21 na USD/PLN i 4,1850 na EUR/PLN. Widać zatem, że zloty pozostaje całkiem odporny na zawirowania zewnętrzne, choć nie można wykluczyć, że w obliczu narastającego zagrożenia inwestorzy mogą intensywniej pozbywać się rodzimej waluty ze swoich portfeli.
Uwagę na przedłużające się rozmowy zwróciła dziś Grecji Komisja Europejska. W podobnym tonie wypowiadali się kanclerz Niemiec i prezydent Francji. Nie przyniosło to jednak jak na razie żadnego skutku. Zdaje się, że grecka storna nie zamierza zbyt szybko odbijać piłeczki i zachowuje względny spokój. Podobnie ma się dziś główna para walutowa, która po porannym rozhuśtaniu ustabilizował się. Przecenę euro zdołał zatrzymać poziom wsparcia na 1,3030. Posłużył on też bykom pod koniec sesji do odbicia się do wartości 1,3060.
Widać zatem, że rynek w większości zdyskontował obecną sytuację i ewentualne bankructwo może nie zaszkodzić notowaniom tak mocno jak się tego oczekuje. Z drugiej jednak strony przyjęcie postawy, że pod upadku Aten nic gorszego może się nie zdarzyć (podobnie jak to miało miejsce po obniżeniu ratingu 6 krajom Strefy Euro przez agencję S&P). może okazać się błędne. W kolejce bowiem do odegrania „greckiej tragedii” stanęła niedawno Portugalia i jej kłopoty mogą stać się impulsem do ucieczki od bardziej ryzykownych aktywów.
Spadki eurodolara w czasie sesji azjatyckiej i niepewny początek handlu w Europie nie przeszkodził złotemu w otworzeniu notowań od umocnienia. Kurs pary EUR/PLN spadł o poranku poniżej minimów z piątkowej sesji i ustanowił nowy tegoroczny dołek na 4,1540. Podobnie zachował się kurs USD/PLN obniżając się do poziomu 3,1733.
Aprecjacyjna tendencja nie trwała jednak długo i wraz ze zwiększającym się napięciem wokół sprawy greckiej na parach złotowych zaczęły przeważać byki, które szybko odrobiły spadki z początku sesji. Nie udało im się jednak sforsować najbliższym poziomów oporu na parach złotych, czyli 3,21 na USD/PLN i 4,1850 na EUR/PLN. Widać zatem, że zloty pozostaje całkiem odporny na zawirowania zewnętrzne, choć nie można wykluczyć, że w obliczu narastającego zagrożenia inwestorzy mogą intensywniej pozbywać się rodzimej waluty ze swoich portfeli.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.