Rynki pod presją, polska waluta słabnie
Notowania pary EURUSD nie obroniły wczoraj kluczowego poziomu 1,3145 i chyba to należy uznać za wydarzenie dnia. Taniejące euro pociągnęło za sobą bowiem przecenę złotego, spadki na rynkach akcji, a także spadek cen złota. Przedłużająca się niepewność zwiększa ryzyko wystąpienia kryzysu bankowego i panicznej ucieczki do dolara.
GOLD – silna wyprzedaż złota
We wczorajszym komentarzu porannym pisaliśmy, iż zmiana oczekiwań wobec polityki Fed jest czynnikiem ryzyka dla cen złota. Wczorajszy komunikat potwierdził, iż wobec lepszych danych Fed nie myśli o zmianie polityki, a to oznacza, iż nadzieje na kolejne luzowanie ilościowe stają się nieaktualne. Tym samym znika jeden z głównych ostatnio motywów do kupowania kruszcu.
Cena złota dotarła wczoraj do strefy wsparcia 1605-1620 USD za uncję i jeśli to, co obserwujemy od miesiąca to jedynie korekta, teraz byłby dobry moment na jej zakończenie. Jednak przy nienajlepszych perspektywach dla euro i braku perspektyw na dodruk pieniądza istnieje ryzyko, iż przecena będzie głębsza. Przełamanie wspomnianej strefy wsparcia może zaowocować realizacją pełnej formacji głowy i ramion z zasięgiem 1535 USD.
Rada odłoży obniżki, ale dla złotego to bez znaczenia
Sporym zaskoczeniem w dniu wczorajszym okazał się odczyt listopadowej inflacji w Polsce. Roczna dynamika cen konsumenta wzrosła do 4,8%, powyżej naszej prognozy (4,5%) jak i oczekiwań rynku (4,4%). Na tę niemiłą niespodziankę złożyły się zasadniczo dwa czynniki: szybszy niż zakładaliśmy wzrost cen żywności (1,2% m/m), jak i wzrost cen w kategorii zdrowie (2,3% m/m) – największy od stycznia 2000 roku. Ten ostatni czynnik to efekt związany jest z wejściem w życie nowej listy leków refundowanych, co pociągnęło za sobą znaczny wzrost cen wyrobów farmaceutycznych. W konsekwencji ten efekt (podobnie jak styczniowa podwyżka podatku VAT) podniesie ścieżkę rocznego CPI przez kolejnych jedenaście miesięcy.
Ta niespodzianka inflacyjna może sprawić, iż Rada nie zdecyduje się na obniżki stóp procentowych w pierwszym kwartale, chyba że napłyną jednoznaczne sygnały, iż strefa euro weszła w recesję. Mimo to notowania złotego nie zareagowały na dane, ani na ruch na rynku obligacji (wzrost rentowność na krótkim końcu krzywej). Krajowy rynek stopy procentowej w zasadzie nie odgrywa na ten moment żadnej roli w kształtowaniu notowań złotego. Naszym zdaniem Rada mogłaby stopy obniżyć i nie odbiłoby się to niekorzystnie na notowaniach polskiej waluty. Zależą one bowiem od postrzegania ryzyka pogorszenia się sytuacji w Europie, a tu część inwestorów obawia się najgorszego, czyli kryzysu bankowego, który pociągnąłby za sobą odpływ kapitału zagranicznego z rynków wschodzących w ogóle i z rynków Europy Centralnej w szczególności.
Jakkolwiek widzimy szansę na umocnienie złotego w ostatnich dniach roku, eskalacja kryzysu może sprawić, iż w pierwszym kwartale kurs EURPLN wzrośnie przejściowo powyżej poziomu 4,70.
W kalendarzu – włoska aukcja, chiński PMI
Dziś kluczowym wydarzeniem przed południem będzie aukcja włoskich 5-latek. Włoski rząd będzie starał się zebrać z rynku 3-5 mld EUR. Wyniki powinniśmy poznać ok. godziny 11.00. Szczególnie rentowność może mieć wpływ na nastroje rynkowe. Wcześniej 2-letnie obligacje emitować będą Niemcy oraz poznamy dane z brytyjskiego rynku pracy (10.30, konsensus to wzrost bezrobocia o 16 tys.). Z kolei w nocy poznamy wstępny indeks PMI za grudzień dla Chin. Rynek ma nadzieję, iż listopadowy spadek (47,7 pkt.) okaże się wypadkiem przy pracy.
We wczorajszym komentarzu porannym pisaliśmy, iż zmiana oczekiwań wobec polityki Fed jest czynnikiem ryzyka dla cen złota. Wczorajszy komunikat potwierdził, iż wobec lepszych danych Fed nie myśli o zmianie polityki, a to oznacza, iż nadzieje na kolejne luzowanie ilościowe stają się nieaktualne. Tym samym znika jeden z głównych ostatnio motywów do kupowania kruszcu.
Cena złota dotarła wczoraj do strefy wsparcia 1605-1620 USD za uncję i jeśli to, co obserwujemy od miesiąca to jedynie korekta, teraz byłby dobry moment na jej zakończenie. Jednak przy nienajlepszych perspektywach dla euro i braku perspektyw na dodruk pieniądza istnieje ryzyko, iż przecena będzie głębsza. Przełamanie wspomnianej strefy wsparcia może zaowocować realizacją pełnej formacji głowy i ramion z zasięgiem 1535 USD.
Rada odłoży obniżki, ale dla złotego to bez znaczenia
Sporym zaskoczeniem w dniu wczorajszym okazał się odczyt listopadowej inflacji w Polsce. Roczna dynamika cen konsumenta wzrosła do 4,8%, powyżej naszej prognozy (4,5%) jak i oczekiwań rynku (4,4%). Na tę niemiłą niespodziankę złożyły się zasadniczo dwa czynniki: szybszy niż zakładaliśmy wzrost cen żywności (1,2% m/m), jak i wzrost cen w kategorii zdrowie (2,3% m/m) – największy od stycznia 2000 roku. Ten ostatni czynnik to efekt związany jest z wejściem w życie nowej listy leków refundowanych, co pociągnęło za sobą znaczny wzrost cen wyrobów farmaceutycznych. W konsekwencji ten efekt (podobnie jak styczniowa podwyżka podatku VAT) podniesie ścieżkę rocznego CPI przez kolejnych jedenaście miesięcy.
Jakkolwiek widzimy szansę na umocnienie złotego w ostatnich dniach roku, eskalacja kryzysu może sprawić, iż w pierwszym kwartale kurs EURPLN wzrośnie przejściowo powyżej poziomu 4,70.
W kalendarzu – włoska aukcja, chiński PMI
Dziś kluczowym wydarzeniem przed południem będzie aukcja włoskich 5-latek. Włoski rząd będzie starał się zebrać z rynku 3-5 mld EUR. Wyniki powinniśmy poznać ok. godziny 11.00. Szczególnie rentowność może mieć wpływ na nastroje rynkowe. Wcześniej 2-letnie obligacje emitować będą Niemcy oraz poznamy dane z brytyjskiego rynku pracy (10.30, konsensus to wzrost bezrobocia o 16 tys.). Z kolei w nocy poznamy wstępny indeks PMI za grudzień dla Chin. Rynek ma nadzieję, iż listopadowy spadek (47,7 pkt.) okaże się wypadkiem przy pracy.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.