Rynek rozważa nad dalszym kierunkiem
Środowe notowania na rynku eurodolara przebiegały bez większego wyrazu. Na taki obraz nie wskazywał jednak początek dzisiejszej sesji. Wtedy to euro wykorzystując poprawiające się nastroje na europejskich parkietach umocniło się względem dolara do poziomu 1,3370.
Jednak zbliżenie się do ostatnich szczytów nie podziałało pobudzająco na popytową stronę rynku i notowania zaczęły zawracać w stronę poziomu otwarcia. Wspólnej walucie po drodze zaczęły ciążyć notowania giełdowe, które po nieudanej próbie powrotu na zieloną stronę rynku w miarę zbliżania się do półmetka handlu znów zmierzały na południe. Spadki kursu pary EUR/USD nie były jednak zbyt duże z uwagi na ograniczoną aktywność inwestorów.
Brak impulsów w postaci danych makro, czy bieżących doniesień powstrzymywało uczestników rynku przed większymi ruchami. Bez większych emocji uczestnicy rynku przyjęli doniesienia na temat Hiszpanii i jej problemów z deficytem budżetowym. Ignorowanie tego problemu w tej chwili może mieć bardzo poważne konsekwencje w najbliższej przyszłości, kiedy Komisja Europejska zdecyduje się na większe naciski na rząd w Madrycie.
Temat ten może jednak powrócić już podczas piątkowego spotkania ministrów finansów Strefy Euro. Do tego czasu rynek może prowadzić dalsze rozważania na temat, w która stronę ruszyć. Jak na razie brakuje czynników, które wspomogłyby tą decyzje. Dzisiejsze wstępne dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku w USA nie wywołały większych ruchów, mimo że były gorsze od prognoz. Pod koniec sesji amerykańskiej kurs eurodolara kształtował się na poziomie 1,3320.
Złoty słabnie, mimo dobrego raportu OECD
Od początku dzisiejszego handlu na krajowym rynku walutowym złoty wykazywał oznaki słabości. Sesję pary złotowe rozpoczęły od mocniejszych wzrostów. Kurs EUR/PLN bez większych problemów powrócił powyżej poziomu 4,15 i skonsolidował się tuż ponad poziomem 4,1525. Sytuacja na parze USD/PLN wyglądała podobnie. Wybicie się powyżej poziomu 3,10 zostało zatrzymane dopiero na 3,12. Opór ten zmniejszył jednak zapędy byków i notowania aż do końcówki sesji londyńskiej oscylowały wokół poziomu 3,11.
Więcej aktywności nastąpiło wraz z pojawianiem się na rynku kapitału amerykańskiego. Brak zdecydowania na rynku głównej pary walutowej oraz spadające notowania głównych indeksów giełdowych nie sprzyjały rodzimej walucie. Ceny zagranicznych walut znów ruszyły do góry. W okolicy godziny 16:00 za euro trzeba było zapłacić 4,1650 zł, zaś za dolara 3,13 zł.
Słabość rodzimej waluty w dniu dzisiejszym może nieco martwić zwłaszcza, że z szerokiego rynku nie płynęły dziś mocne i wyraźne sygnały, które mogłyby zniechęcać do kupowania bardziej ryzykownych aktywów. Dodatkowo niepokojący jest fakt, że złoty nie poprawił swojej sytuacji nawet po opublikowaniu raportu Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, w którym podwyższono prognozy wzrostu gospodarczego dla Polski w tym roku do 3% (wcześniej szacowano 2,5%).
Brak impulsów w postaci danych makro, czy bieżących doniesień powstrzymywało uczestników rynku przed większymi ruchami. Bez większych emocji uczestnicy rynku przyjęli doniesienia na temat Hiszpanii i jej problemów z deficytem budżetowym. Ignorowanie tego problemu w tej chwili może mieć bardzo poważne konsekwencje w najbliższej przyszłości, kiedy Komisja Europejska zdecyduje się na większe naciski na rząd w Madrycie.
Temat ten może jednak powrócić już podczas piątkowego spotkania ministrów finansów Strefy Euro. Do tego czasu rynek może prowadzić dalsze rozważania na temat, w która stronę ruszyć. Jak na razie brakuje czynników, które wspomogłyby tą decyzje. Dzisiejsze wstępne dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku w USA nie wywołały większych ruchów, mimo że były gorsze od prognoz. Pod koniec sesji amerykańskiej kurs eurodolara kształtował się na poziomie 1,3320.
Złoty słabnie, mimo dobrego raportu OECD
Więcej aktywności nastąpiło wraz z pojawianiem się na rynku kapitału amerykańskiego. Brak zdecydowania na rynku głównej pary walutowej oraz spadające notowania głównych indeksów giełdowych nie sprzyjały rodzimej walucie. Ceny zagranicznych walut znów ruszyły do góry. W okolicy godziny 16:00 za euro trzeba było zapłacić 4,1650 zł, zaś za dolara 3,13 zł.
Słabość rodzimej waluty w dniu dzisiejszym może nieco martwić zwłaszcza, że z szerokiego rynku nie płynęły dziś mocne i wyraźne sygnały, które mogłyby zniechęcać do kupowania bardziej ryzykownych aktywów. Dodatkowo niepokojący jest fakt, że złoty nie poprawił swojej sytuacji nawet po opublikowaniu raportu Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, w którym podwyższono prognozy wzrostu gospodarczego dla Polski w tym roku do 3% (wcześniej szacowano 2,5%).
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.