Po tym, jak w poniedziałek, podczas zorganizowanego przez narodowców Marszu Niepodległości doszło do incydentu pod rosyjską ambasadą, dzisiaj Rosjanie postanowili obrzucić polską placówkę w Moskwie racami i świecami dymnymi. Według informacji podanych przez media, na terenie otaczającym naszą ambasadę w Rosji, znaleziono 9 rac.

Nie wiadomo, ile dokładnie osób było odpowiedzialnych za przygotowanie dzisiejszej akcji, lecz aresztowanych zostało 4 młodych ludzi. Istnieje prawdopodobieństwo, że zostaną oni pociągnięci do odpowiedzialności administracyjnej za swoje czyny.

W przeciwieństwie do sytuacji, jaka miała miejsce przed dwoma dniami w Warszawie, Rosjanie nie wyrządzili żadnych szkód na terenie ambasady Polski w Rosji. Zapewniono także, że jej pracownicy są w pełni bezpieczni.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyraziło swoje zaniepokojenie dzisiejszym incydentem. Dodano, że Polacy będą domagali się wyjaśnień ze strony Rosjan. Zapewniono też, że ochrona polskiej ambasady w Moskwie została tymczasowo wzmocniona.

Polskie media podkreślają, że Rosjanie zdecydowanie bardziej skupiają się na ataku Polaków na ich placówkę dyplomatyczną niż na zdarzeniach, które miały miejsce dzisiaj rano w ich stolicy.

W rosyjskich mediach wciąż mówi się o tym, że w ostatnich latach w żadnym innym kraju, poza Libią, nie doszło do tak poważnych napaści na przedstawicieli Federacji Rosyjskiej. Powtarza się przy tym, że taka sytuacja nie powinna nigdy mieć miejsca i dlatego należy ją dokładnie wyjaśnić, a osoby odpowiedzialne za atak na ambasadę powinny ponieść konsekwencje swojego zachowania.

Rzecznik MSZ poinformował, że polscy politycy wyślą do Rosji notę dyplomatyczną w sprawie poniedziałkowego incydentu. Nie wiadomo, jaka będzie jej treść, jednak na pewno będzie ona spełniała wszelkie normy dyplomatyczne obowiązujące na całym świecie.