Resort dyplomacji Rosji oznajmił również, że ma nadzieje na uwzględnienie przez rząd Łotwy i organizacje międzynarodowe, które zobowiązane są do gwarantowania przestrzegania praw mniejszości, głosu osób rosyjskojęzycznych. Władze w Moskwie domagają się również wyjaśnienia w sprawie odmowy przez stronę łotewska przyznania rosyjskiej delegacji statusu obserwatora referendum.

Mniejszość rosyjska stanowi prawie blisko 30% ludności dwumilionowego kraju. W sobotnim głosowaniu około 75% głosujących opowiedziało się przeciwko poprawce do konstytucji Łotwy, która zakładała, iż język rosyjski miałby się stać drugim językiem państwowym. Frekwencja wyniosła 70% - czytamy na portalu Wprost.pl.

Referendum odbyło się za sprawą stowarzyszenia "O Język Ojczysty", które zrzesza mieszkających na Łotwie Rosjan. Organizacja ta zebrała wymaganą liczbę podpisów: 187 tysięcy, czyli ponad 12% uprawnionych opowiedziało się za głosowaniem. Do zgłoszenie obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej niezbędne jest zebranie podpisów 10% uprawnionych. Warto przy tym wspomnieć, że zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy uznania języka rosyjskiego za państwowy przyznają, iż na Łotwie istnieje realna dwujęzyczność - poinformowała PAP.