Jedna z największych agencji ratingowych na świecie, amerykańska Moody’s zdecydowała się na obniżenie oceny przyznawanej Federacji Rosyjskiej. Notę sprowadzono z poziomu Baa3 do Ba1, co oznacza, że rating Rosji znajduje się już na poziomie śmieciowym. W dodatku otrzymał prognozę negatywną.

Ba1 wciąż jest jednak oceną spekulacyjną, a nie wysoce spekulacyjną. Rosyjskie obligacje są obarczone umiarkowanym ryzykiem, lecz tylko jeden krok dzieli je od przejścia do fazy wysokiego ryzyka.

Analitycy pracujący dla agencji argumentowali swoje postanowienie coraz gorszymi prognozami dla rosyjskiej gospodarki. Wskazali przy tym na szereg problemów, z którymi musi się ona borykać. Przede wszystkim Rosja wydaje ogromne środki na działania militarne prowadzone na terenie Ukrainy, a to obciąża budżet. Poza tym kurs rubla jest niestabilny i wyraźnie spadł w ostatnim czasie. Do tego dochodzi jeszcze sprawa ropy naftowej, która przez kilka tygodni drastycznie taniała.

Obniżenie oceny ratingowej skomentował oficjalnie szef rosyjskiego resortu finansów Anton Siłuanow. Stwierdził, że nie było przesłanek gospodarczych do obniżenia noty Rosji, a to oznacza, że decyzja agencji Moody’s była dyktowana kwestiami stricte politycznymi. Chodzi tu, oczywiście, głównie o zachowanie Rosji wobec Ukrainy.

Przypomnijmy, że w styczniu agencja Standard’s & Poor podjęła podobną decyzję i sprowadziła rating Rosji z BBB- do BB+, co oznacza, że Federacja utraciła poziom inwestycyjny, znajdując się na tym spekulacyjnym. Co więcej, S&P wystawiło prognozę negatywną.

Obecnie już tylko agencja Fitch utrzymuje rosyjski rating powyżej poziomu śmieciowego, wystawiając ocenę BBB-. Niemniej jednak jest to najniższy poziom inwestycyjny, a Fitch określił prognozę jako negatywną. Można zatem zakładać, że wkrótce także rating wystawiany przez ostatnią z największych agencji świata zostanie sprowadzony do poziomu spekulacyjnego.