Bank centralny Stanów Zjednoczonych, czyli Rezerwa Federalna, zgodnie z oczekiwaniami ekonomistów, podniósł stopy procentowe. Tak jak zakładano, była to minimalna zwyżka, czyli o 0,25 punktu procentowego. Oznacza to, że obecne stopy procentowe wahają się w przedziale 1,00-1,25%. W bieżącym cyklu monetarnym stopy podniesiono już czwarty raz.

Choć od dawna mówiono, że stopy procentowe w USA na pewno zostaną podniesione i to być może więcej niż raz w tym roku, to jednak decyzja o ich zmianie nie była jednogłośna. Inne zdanie na ten temat miał jednak wyłącznie Neel Kashkari, który chciał, aby utrzymać jeszcze dotychczasowy poziom stóp. Pozostali członkowie uznali natomiast, że sytuacja gospodarcza USA jest wystarczająco dobra, by wykonać ten krok.

Pierwsza podwyżka stóp w obecnym cyklu monetarnym miała miejsce niespełna 2 lata temu, w grudniu 2015r. Ostatni raz zmieniano je przed 3 miesiącami, w marcu tego roku. Fed zapowiada jednak, że jeśli sytuacja w kraju będzie nadal satysfakcjonująca, to istnieje spore ryzyko, że dojdzie do kolejnych podwyżek.

Nie ma jednak pewności, czy dane makroekonomiczne będą wystarczająco zadowalające. Okazuje się bowiem, że mimo dobrych wyników w średnim ujęciu, spowalnia wzrost liczby etatów w USA, a wzrost cen nie jest tak wysoki, jak jeszcze przed paroma miesiącami.

Podczas wczorajszego posiedzenia Rezerwa zajęła się także innymi sprawami. Zadecydowano o rozpoczęciu procesu normalizacji sumy bilansowej, który ma stabilizować sytuację inwestycyjną, tworząc limity reinwestycji.