Realne płace rosną wolniej niż tego oczekujemy
Średnia pensja krajowa wynosi obecnie 3783zł brutto, co oznacza, że realny wzrost wynagrodzeń wyniósł 3,4% w ujęciu rocznym. Chociaż jest to wynik nie najgorszy, to jednak spodziewano się, że będzie jeszcze wyższy. I nie chodzi tu tylko o prognozy analityków, ale również o oczekiwania Polaków, którzy te płace otrzymują. Ostateczne dane na temat dochodów poznamy jednak dopiero po całkowitym rozliczeniu podatkowym Polaków za 2014r.
Na przestrzeni całego minionego roku średnie wynagrodzenie miesięczne wzrosło o 3,4%, co oznacza, że w porównaniu do 2013r. zarabialiśmy przeciętnie o 133zł brutto więcej. „Na rękę” jest to zwyżka o 114zł. Chociaż jest to niezły wynik, to jednak trzeba przyznać, że niewielu polskich pracowników jest zadowolonych z takiego wzrostu pensji. Także eksperci przyznają, że przy odnotowywanym, zadowalającym wzroście gospodarczym, zwyżka realnych wynagrodzeń powinna być większa.
Dodatkowym argumentem przemawiającym za wyraźniejszym wzrostem realnych wynagrodzeń w minionym roku jest deflacja, którą w historii naszego kraju odnotowano po raz pierwszy. Spadek cen towarów i usług powinien w większym stopniu przyczyniać się do wzrostu rzeczywistych płac trafiających do naszych kieszeni.
Analitycy prowadzący badania na rynku pracy, jak i sami pracownicy zakładali również, że skoro poprawia się ogólna kondycja, to także solidniejsza będzie zwyżka realnych wynagrodzeń. Wskazywano na wyraźny spadek bezrobocia utrzymujący się przez większą część minionego roku, a także na zniżkę tzw. harmonicznej stopy bezrobocia.
Do tego dochodziły pozytywne odczyty Wskaźnika Rynku Pracy oraz zapewnienia wielu pracodawców, że są gotowi na zwiększenie zatrudnienia w swoich firmach. Wydawało się, że takim klimacie także realne pensje muszą rosnąć bardziej niż do tej pory.
Na wyższy wzrost płac nie pozwoliły jednak czynniki niekoniecznie zależne od samej Polski. Jedną z przeszkód dla wzrostu realnej płacy był konflikt rosyjsko-ukraiński oraz sankcje, które Federacja Rosyjska nałożyła na Polskę po tym, jak wcześniej kraje europejskie uczyniły to samo w stosunku do Rosji.
Dodatkowym argumentem przemawiającym za wyraźniejszym wzrostem realnych wynagrodzeń w minionym roku jest deflacja, którą w historii naszego kraju odnotowano po raz pierwszy. Spadek cen towarów i usług powinien w większym stopniu przyczyniać się do wzrostu rzeczywistych płac trafiających do naszych kieszeni.
Analitycy prowadzący badania na rynku pracy, jak i sami pracownicy zakładali również, że skoro poprawia się ogólna kondycja, to także solidniejsza będzie zwyżka realnych wynagrodzeń. Wskazywano na wyraźny spadek bezrobocia utrzymujący się przez większą część minionego roku, a także na zniżkę tzw. harmonicznej stopy bezrobocia.
Do tego dochodziły pozytywne odczyty Wskaźnika Rynku Pracy oraz zapewnienia wielu pracodawców, że są gotowi na zwiększenie zatrudnienia w swoich firmach. Wydawało się, że takim klimacie także realne pensje muszą rosnąć bardziej niż do tej pory.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.