Dwie duże amerykańskie agencje ratingowe – Fitch i Standard & Poor’s postanowiły podnieść rating Grecji oraz Hiszpanii. Chociaż zmiana jest tylko minimalna, to jednak i tak ma znaczenie dla jednych z największych europejskich bankrutów. Zarówno Grecja, jak i Hiszpania szczególnie mocno ucierpiały na kryzysie gospodarczym trapiącym Stary Kontynent, w tym głównie strefę euro od 2008r.

Zgodnie z dzisiejszą decyzją, Fitch zmienił notę przyznawaną Grecji z dotychczasowego poziomu B- na B. Co prawda, jest to nadal o 5 punktów poniżej poziomu inwestycyjnego, jednak i tak jest to już jakiś progres. W ten sposób, poprzez minimalne podniesienie oceny ratingowej, Fitch postanowił docenić to, że Hellada wypracowała nadwyżkę pierwotną.

Ponadto, pochwalono Grecję za to, że na przestrzeni ostatnich 4 lat udało jej się w dużym stopniu zmniejszyć stopień zadłużenia, jaki notowany był w początkowej fazie kryzysu. Wciąż jednak wynosi ono ok. 170% wartości tamtejszego PKB. Gdyby nie fakt, że rząd w Atenach wciąż ma do spłacenia dług, to ubiegły rok udałoby się nawet zakończyć Grecji bez deficytu.

Również dzisiaj inna agencja ratingowa, Standard & Poor’s zdecydowała się na podniesienie oceny przyznawanej Hiszpanii. W tym przypadku również była to zwyżka o jeden stopień z poziomu BBB- do BBB. Perspektywa ratingu została uznana za stabilną, co także jest swego rodzaju sukcesem Hiszpanii.

Na zmianę decyzji agencji wpłynęły skorygowane prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego kraju leżącego na Półwyspie Iberyjskim. Według najnowszych przewidywań, w latach 2014-2016 ma on wynieść 1,6%. Dodatkowo, zakłada się, że wkrótce nastąpi ożywienie na tamtejszym rynku pracy. Przypomnijmy, że obecnie Hiszpania to jedno z tych państw, w którym odsetek osób bez pracy jest najwyższy i wynosi ok. 25%.

Chociaż o rzeczywistym przełomie trudno jeszcze mówić, to jednak nawet minimalne podniesienie ratingu dla Hiszpanii i Grecji jest sporym krokiem naprzód i daje duże nadzieje na to, że wkrótce cała Europa upora się z pozostałościami po kryzysie.