Przyszedł czas na korektę
Argumentów do kupowania akcji dzisiaj nie brakowało, ale rynek nie jest już w nastroju do kontynuowania wzrostów. Zdyskontowane zostało bowiem większość pozytywnych czynników i przyszedł czas na korektę, zgodną zresztą ze starą giełdową maksymą "kupuj plotki, sprzedawaj fakty".
Otwarcie sesji co prawda było jeszcze pozytywne, ale podaż szybko przystąpiła do działania, a dzięki jej aktywności WIG20 podczas jednej sesji przebył drogę z okolic górnego ograniczenia przedziału lutowych wahań (2400 pkt) aż do dolnego poziomu zlokalizowanego w okolicach 2360 pkt. Przede wszystkim ciążyły spółki paliwowe po tym jak PKN Orlen opublikował o poranku wyniki za miniony kwartał. Zysk spółki nie odbiegał specjalnie od prognoz, ale coraz częstsze głosy o przejęciu Lotosu w połączeniu z mniejszą od oczekiwanej redukcją zadłużenia oraz zapowiedzią możliwych dalszych odpisów na utratę wartości spółek zależnych, skutkowały przeceną walorów o blisko 3%.
Chęć realizacji styczniowych zysków była na tyle silna, że wszelkie pozytywne wiadomości były ignorowane. Bez echa przeszły lepsze od prognoz cotygodniowe dane o ilości wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, a osiągnięcie porozumienia przez greckie partie polityczne z Unią Europejską i Międzynarodowym Funduszem Walutowym w sprawie działań oszczędnościowych skutkowały jedynie kosmetycznymi wzrostami. Zwyżki te jednak szybko się zakończyły i indeks krajowych blue chipów ostatnią godzinę notowań rozpoczynał nowymi minimami sesji, które groziły wybiciem z lutowej konsolidacji. Skończyło się jednak na straszeniu inwestorów, gdyż zamknięcie wypadło powyżej granicy 2360 pkt. Tym niemniej średnie i mniejsze spółki zniżkowały bardziej od sektora blue chipów, co jest pewnym novom.Widać, że rozgrzana styczniowa atmosfera uległa wyraźnemu schłodzeniu.
Gorzej prezentował się również złoty i parkiet na Węgrzech, co oznacza, że z naszego regionu wychodzi część zagranicznych kapitałów. Potwierdza to lepsze zachowanie parkietów zachodnioeuropejskich, gdzie niemiecki DAX zyskał 0,6%, a zwyżki we Francji i Wielkiej Brytanii wyniosły odpowiednio 0,4% i 0,3%. Nieźle radziła sobie również waluta wspólnotowa, która wyznaczyła nowe maksima trendu wzrostowego. Za granicą nie było więc specjalnie widać realizacji maksymy "kupuj plotki, sprzedawaj fakty", ale z drugiej strony greckie porozumienie nie wywołało żadnego optymizmu. Po prostu oczekiwano, że strony w ostatnie chwili się porozumieją.
Podobnie oczekiwano braku decyzji o zmianie stóp przez EBC i Bank Anglii, co dzisiaj nastąpiło. Ten ostatni bank zwiększył jednak swój program ilościowego luzowania (czego również się spodziewano), co jest o tyle interesujące, że ostatnie publikacje z Wysp Brytyjskich są nadzwyczaj dobre. Przykładowo dzisiaj pozytywnie zaskoczyła produkcja przemysłowa. Również Mario Draghi na konferencji prasowej z większą nadzieją podchodził do obserwowanej stabilizacji koniunktury gospodarczej w Europie. Wydawał się ponadto ugodowy w kwestii posiadanych przez siebie greckich obligacji. O Helladzie będzie więc wciąż głośno, ale rynki będą już szły swoją drogą.
Chęć realizacji styczniowych zysków była na tyle silna, że wszelkie pozytywne wiadomości były ignorowane. Bez echa przeszły lepsze od prognoz cotygodniowe dane o ilości wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, a osiągnięcie porozumienia przez greckie partie polityczne z Unią Europejską i Międzynarodowym Funduszem Walutowym w sprawie działań oszczędnościowych skutkowały jedynie kosmetycznymi wzrostami. Zwyżki te jednak szybko się zakończyły i indeks krajowych blue chipów ostatnią godzinę notowań rozpoczynał nowymi minimami sesji, które groziły wybiciem z lutowej konsolidacji. Skończyło się jednak na straszeniu inwestorów, gdyż zamknięcie wypadło powyżej granicy 2360 pkt. Tym niemniej średnie i mniejsze spółki zniżkowały bardziej od sektora blue chipów, co jest pewnym novom.Widać, że rozgrzana styczniowa atmosfera uległa wyraźnemu schłodzeniu.
Gorzej prezentował się również złoty i parkiet na Węgrzech, co oznacza, że z naszego regionu wychodzi część zagranicznych kapitałów. Potwierdza to lepsze zachowanie parkietów zachodnioeuropejskich, gdzie niemiecki DAX zyskał 0,6%, a zwyżki we Francji i Wielkiej Brytanii wyniosły odpowiednio 0,4% i 0,3%. Nieźle radziła sobie również waluta wspólnotowa, która wyznaczyła nowe maksima trendu wzrostowego. Za granicą nie było więc specjalnie widać realizacji maksymy "kupuj plotki, sprzedawaj fakty", ale z drugiej strony greckie porozumienie nie wywołało żadnego optymizmu. Po prostu oczekiwano, że strony w ostatnie chwili się porozumieją.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.