Z najnowszych badań aktywności ekonomicznej ludności (BAEL) prowadzonych przez GUS wynika, że w ostatnim kwartale ubiegłego roku przeciętny czas poszukiwania pracy wyniósł ponad 11 miesięcy. To o prawie miesiąc dłużej niż w analogicznym okresie 2010 roku. BAEL obejmuje gospodarkę ukrytą przed fiskusem, więc oznacza to, iż znalezienie płatnego zajęcia jest coraz trudniejsze także w szarej strefie.

Dramatyczną sytuację na rynku pracy oddają dane o rejestrowanym bezrobociu. Pokazują one, że przybywał osób długotrwale bezrobotnych, czyli takich, których łączny czas pozostawania bez pracy w ostatnich 2 latach przekracza 12 miesięcy. W końcu ubiegłego miesiąca było ich ponad milion; ich udział w ogólnej liczbie pozostających bez zatrudnienia podskoczył do 49% (o 3,1 punktu procentowego więcej niż rok temu). Z BAEL wynika natomiast, że w czwartym kwartale 2010 roku 580 tysięcy bezrobotnych poszukiwało pracy 13 miesięcy i więcej (o 19,6 punktu procentowego więcej niż przed rokiem).

Eksperci poinformowali, że taka sytuacja nie jest przypadkowa. Urszula Kryńska - ekonomistka z banku Millennium - przypomniała, iż bezrobocie rośnie od trzech lat. Stwierdziła również: "Ponadto osoby, które coraz dłużej pozostają bezrobotne, w konsekwencji albo tracą kwalifikacje zawodowe, chęć do poszukiwania pracy, albo umiejętności związane z poszukiwaniem zajęcia. W efekcie stają się długotrwale bezrobotnymi". Komentatorzy stwierdzili, że czas poszukiwania pracy będzie się jeszcze wydłużał wraz ze wzrostem bezrobocia, które może osiągnąć poziom nawet 13,6%.