Rząd przyjął dzisiaj projekt budżetowy na 2015r. Pozostał on w takiej formie, jaką wstępnie zaakceptowano na początku września. Zgodnie z założeniami Ministerstwa Finansów, które sporządziło dokument, wartość Produktu Krajowego Brutto w przyszłym roku ma wzrosnąć o 3,4%. Inflacja średnioroczna ma wynieść 1,2%. Podkreślono przy tym, że parametry makroekonomiczne naszego kraju mają pozostać zbliżone do tegorocznych.

Jeżeli chodzi o dochody oraz wydatki, to mają one być nieco większe niż w roku bieżącym. Dokładniej, zakłada się, że wpływy do budżetu wyniosą w 2015r. 297 mld 252 mln 925 tys. złotych. Natomiast wydatki mają wynieść 343 mld 332 mln 925 tys. złotych. Deficyt budżetowy ma za to być nie wyższy niż 46 mld 80 mln złotych.

Przewidywania odnośnie sytuacji na rodzimym rynku pracy zakładają, że stopa bezrobocia pod koniec przyszłego roku ukształtuje się na poziomie 11,8%. Średnie wynagrodzenie brutto ma wynieść ok. 3959zł, przy czym w przedsiębiorstwach ma to być ok. 4185zł.

Projekt budżetowy zakłada również, że świadczenia emerytalne i rentowe w przyszłym roku zostaną podniesione o min. 36zł, przy czym przewiduje się, że ich waloryzacja będzie mieszana. W przypadku osób otrzymujących najniższe stawki, obowiązywać miałaby waloryzacja kwotowa. Przewidywane są też nieznaczne zmiany w podatkach. Chodzi głównie o podniesienie o 20% ulgi podatkowej na trzecie i następne dziecko w rodzinie.

Komentarze, jakie pojawiały się po przyjęciu projektu, pełne były sceptycyzmu i obaw. Dotyczą one głównie negatywnego wpływu, jaki na polską gospodarkę w przyszłym roku może mieć konflikt ukraińsko-rosyjski i embargo nałożone przez Federację Rosyjską na polskie produkty spożywcze. Poza tym, zwrócono uwagę na kiepskie stosunki między Rosją a Unią Europejską, która nałożyła na Rosjan sankcje z powodu rosyjskiej agresji wobec Ukrainy.

Oprócz tego, istnieją spore obawy, że widoczne już, ponowne wyhamowanie wzrostu gospodarczego w Unii oraz w poszczególnych krajach do niej należących może pogorszyć sytuację Polski. Nie ma zatem pewności, że skala wydatków zaplanowanych w budżecie nie zostanie zwiększona podczas, gdy dochody nie będą tak wysokie, jak się tego oczekuje.