Zgodnie z oczekiwaniami rządu, prezydent Andrzej Duda podpisał dziś nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, która – według ekspertów i polityków opozycji – zmieni oblicze polskich mediów publicznych. Jej projekt niemal od samego początku wzbudzał znaczne kontrowersje. Sceptycy mają obawy, że wprowadzane zmiany upolitycznią media i ograniczą ich obiektywność.

Innego zdania są politycy partii rządzącej, którzy twierdzą, że ustawa medialna powstała w trosce o wiarygodność i bezstronność przekazywanych informacji. Szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Sadurska uspokajała dziś Polaków zapewniając, że prezydent zapoznał się z docierającymi do niego, zróżnicowanymi opiniami na temat ustawy. Podkreśliła też, że Andrzej Duda pragnie, by polskie media bez przeszkód wykonywały swoją misję publiczną.

Prawo i Sprawiedliwość przekonuje, że wprowadzane zmiany nie będą upolityczniać mediów, a jedynie dbać o to, by przekazywały one obiektywne informacje. Twierdzi również, że dotychczas pojawiało się zbyt wiele subiektywnych opinii wyrażanych przez dziennikarzy zarówno Telewizji Polskiej, jak i Polskiego Radia.

Do najważniejszych zmian, jakie wprowadza ustawa medialna należy skrócenie kadencji aktualnych władz radia i telewizji. Odwołane mają zostać zarządy i rady nadzorcze. Nowych członków tych jednostek ma natomiast powołać minister skarbu państwa, czyli Dawid Jackiewicz. To także jego zadaniem będzie dostosowanie statutów telewizji i radia do nowelizacji.

Ustawa medialna spotyka się z dużą krytyką zarówno obecnych władz mediów publicznych, jak też ich pracowników. Wątpliwości odnośnie wprowadzanych zmian mają również niektóre jednostki unijne, które starały się przekonać polski rząd, że powinien powstrzymać się z przyjmowaniem ustawy i najpierw skonsultować ją z ekspertami Rady Europy ds. wolności mediów.